Królestwo Złociste – Renata Opala

Date
cze, 10, 2019

Uwielbiam baśnie, fantastykę szeroko pojętą i historie spisane dla młodszych czytelników. Gdy dodać do tego niezwykłe, barwne ilustracje, powstaje tytuł, który koniecznie muszę przeczytać. 

Zarys fabuły

Władca Królestwa Złocistego miał nieszczęśliwy wypadek i umarł w młodym wieku, zostawiając po sobie dwójkę dzieci i zrozpaczoną królową. Żałoba po nim jeszcze nie zdążyła przeminąć, gdy do królestwa zaczęły spływać propozycje matrymonialne dla owdowiałej królowej. Ani ona, ani jej doradcy nie znaleźli dobrego rozwiązania, a ich jedynym ratunkiem okazały się zaręczyny następcy tronu z córką królewskiej pary z Krainy Lodu. Decyzja jednak zapadła zbyt późno, a obrażeni odrzuceniem królowie rozpętali wojnę, by podzielić między sobą żyzne ziemie Królestwa Złocistego. Dzieci muszą uciekać, a ich jedyną nadzieją jest dotarcie do dworu Lodowego Królestwa. Czy jednak tamtejszy władca przyjmie je z otwartymi ramionami i zapewni im ochronę?

Moje przemyślenia i opinia

Powieść została ślicznie wydana. Do pełni blasku brakuje jej tylko twardej oprawy. Ilustracje autorstwa Edyty Danieluk zachwycają, a w książce pojawia się ich naprawdę wiele. Są również bardzo ładne zdobienia, które w wielu miejscach okalają tekst. Ta książka to miniaturowe dzieło sztuki. 

Odnoszę wrażenie, że Autorka popełniła jeden niezamierzony błąd. Królową nazwała Majraną, natomiast równie często pojawiającą się guwernantkę Marcjanną. Podczas lektury pewnych fragmentów było to bardzo niewygodne. Później na szczęście z racji przybranego kamuflażu skróciła opiekunkę dzieci do Miki, co znacznie umiliło czytanie.  

Do książki mam nieco mieszane uczucia. Z jednej strony historia naprawdę mi się spodobała, z drugiej jednak brakowało jej pewnej głębi. Pisana była skrótowo, bez przemyśleń czy emocji. Taki zabieg sprawdziłby się z pewnością w krótszych formach, ale w powieści niestety tych elementów bardzo brakowało. Zakończeniem też jestem odrobinę zawiedziona, a konkretnie motywacjami i losem antybohatera. Gdyby Autorka rozwinęła „Królestwo złociste” o kolejnych dwieście stron, nie dodając jednak nowej linii fabularnej, a dopowiadają pewne rzeczy do tego, co już jest, książką byłabym bez wątpienia zachwycona. O wydaniu, w którym jest obecnie, mogę powiedzieć jedynie, że to przyjemna lektura ze ślicznymi ilustracjami, w której jest spory, ale niestety nie do końca  wykorzystany potencjał.  

Podsumowanie

Muszę przyznać, że „Kraina Lodu” jest w dzisiejszych czasach dobrym chwytem marketingowym. Kto nie kocha animacji o Elsie i Annie z wytwórni Disney’a? „Królestwo Złociste” to jednak w ogóle nie tego typu historia. Zresztą, jeżeli zechcecie poznać losy królewskich dzieci, ich niani, sokolnika, malej kurki, czterech gołębi, sokoła i oczywiście ślicznej królowej, przekonacie się o tym sami. Myślę, że mimo pewnych wad książeczkę warto przeczytać, zwłaszcza jeżeli tak jak ja lubicie takie cudne wydania. 

Dziękuję!

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

33 komentarze

  1. Odpowiedz

    Stacja Książka

    28 czerwca 2019

    Takie ładne wydania bajek i baśni idealnie nadają się na prezent dla dzieciaków. Przyznam szczerze, że sama kolekcjonuję bajki i powieści dla dzieci, ale takie bardziej klasyczne.

  2. Odpowiedz

    Toukie

    20 czerwca 2019

    Kraina Lodu robi w dalszym ciągu szał wśród dzieci:) nie mam pojęcia dlaczego. Ta książeczka jakoś niespecjalnie przyciąga moją uwagę. Tym razem nic specjalnego jak dla mnie.

  3. Odpowiedz

    Magia_ksiazek

    15 czerwca 2019

    Sama nie sięgam po takie książeczki, a i tak nie mam ich komu czytać. Wydaje mi się jednak, że nawet gdybym była młodsza, to zbytnio nie przypadłaby mi ona do gustu.

  4. Odpowiedz

    Wiewiórka w okularach

    14 czerwca 2019

    A to śliczne cudeńko 🙂 Szkoda, że autorka nie do końca wykorzystała potencjał drzemiący w historii. Pozostaje tylko trzymać kciuki, że w kolejnej książce będzie już lepiej 🙂

  5. Odpowiedz

    blogierka

    13 czerwca 2019

    Nie moja tematyka, ale fajnie, że byłaś zadowolona z lektury 🙂

  6. Odpowiedz

    Dominika D.

    13 czerwca 2019

    W wolnej chwili może wezmę się za tę książkę.

  7. Odpowiedz

    Kinga

    13 czerwca 2019

    Wiesz, że przez Ciebie zbancze?’kolejna książka, którą dodałam do listy must have dla moich dzieci. 🙈😂

    • Odpowiedz

      Vicky

      13 czerwca 2019

      Akurat tej tak bardzo nie polecam. “Soboty” znacznie lepsze. 🙂

  8. Odpowiedz

    Paulina

    13 czerwca 2019

    Piękna książka 🙂
    Może nam pomożesz:
    http://naprawdenienazarty.pl/ratujmy-kregoslup-lukasza/

  9. Odpowiedz

    Joanna

    13 czerwca 2019

    bardzo ciekawa recenzja, ilustracje, sądząc po okładce, muszą być rzeczywiście piękne.

  10. Odpowiedz

    Monika

    13 czerwca 2019

    Nie słyszałam jeszcze o tej książce, zaciekawiłaś mnie 🙂

  11. Odpowiedz

    Marlena H.

    12 czerwca 2019

    Mam tę książkę. Na blogu jakiś czas temu wstawiłam recenzję. Ogromnie spodobała mi się ta historia! Wydawnictwo Skrzat ma wiele świetnych tytułów dla dzieci.

    • Odpowiedz

      Vicky

      13 czerwca 2019

      To prawda. Jedno z ciekawszych wydawnictw! ❤

  12. Odpowiedz

    czytaniejestmagiczne

    12 czerwca 2019

    Oj zdecydowanie zgadzam się, że okładka tej książki to CUDO. Jednak to zdecydowanie nie są moje klimaty, jednak książki dla dzieci mnie nie do końca przyciągają.
    Pozdrawiam, Klaudia z bloga http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    • Odpowiedz

      Vicky

      13 czerwca 2019

      Prawda jest taka, że książki dla dzieci kupujemy dopiero jak mamy dzieci w odpowiednim wieku. Potem jednak okazuje się, że czytamy je z przyjemnością i przypomina nam się nostalgicznie nasze własne dzieciństwo 🙂

  13. Odpowiedz

    zaczytanamarzycielka8

    12 czerwca 2019

    Muszę się zainteresować tą książką. Podoba mi się okładka jak i sama treść również wydaje się być interesująca.

  14. Odpowiedz

    Karolina Kosek

    12 czerwca 2019

    sama okładka zacheca <3

    • Odpowiedz

      Bookendorfina

      14 czerwca 2019

      I to bardzo, szybko zwraca się na nią uwagę. 🙂

      • Odpowiedz

        Aleksandra_B

        23 czerwca 2019

        Okładka ładna, przyciąga spojrzenia, co jest strzałem w dziesiątkę. Większość dzieci jest wzrokowcami, także czym prędzej zauważą książkę na półce w księgarni. 😉

  15. Odpowiedz

    Karolina Kosek

    12 czerwca 2019

    byłam bardzo ciekawa tej książki, widzę, że intuicja mnie nie mylila i warto sięgnąć 😉

  16. Odpowiedz

    Karolina G.

    11 czerwca 2019

    Myślę, że to naprawdę fajna propozycja dla najmłodszych czytelników. Szkoda tylko, że w poście nie ma zdjęć książki, bo ciekawa jestem jej oprawy graficznej.

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com/2019/05/cztery-pory-smierci.html

  17. Odpowiedz

    Zakładki made by A

    11 czerwca 2019

    Chyba nie dodał się mój komentarz 🙁

    • Odpowiedz

      Vicky

      11 czerwca 2019

      Z racji, że mam na blogu bardzo dużo spamu, to pierwszy komentarz zawsze oczekuje na moderację. Jeżeli następnym razem podasz tego samego maila, przejdzie już bez czekania 🙂

  18. Odpowiedz

    Zakładki made by A

    11 czerwca 2019

    Lubię przeglądać książki dla dzieci i jeśli na nią trafię, to z pewnością zerknę. Poki co jednak nie kupię, bo mój synek jest odrobinę na mały. Może za jakiś czas 🙂

  19. Odpowiedz

    Monika Kilijańska

    11 czerwca 2019

    Dla jakiego wieku to będzie dobra książka dla dzieci? Bo nie wiem, czy już 5latka sobie poradzi z jej odbiorem.

    • Odpowiedz

      Vicky

      13 czerwca 2019

      Nie sądzę. Raczej powiedziałabym, że skierowana jest do dzieci ze szkoły podstawowej. Dla młodszych czytelników polecam “Soboty”, o których również niedawno pisałam.

      • Odpowiedz

        Monika Kilijańska

        21 czerwca 2019

        Na szczęście mam i dziecko szkolne, więc jednej zaproponuję tą, a młodszej Soboty.

  20. Odpowiedz

    Pola

    11 czerwca 2019

    Z pewnością na nią zerknę, gdy będę w księgarni. Zachęciłaś mnie 🙂

  21. Odpowiedz

    Aleksandra_B

    11 czerwca 2019

    O tak, okładka robi spore wrażenie, także ciekawi mnie, jak graficznie wygląda jej wnętrze. Cóż, może to niektórym nie odpowiada, ale przecież dzięki temu ktoś, kto będzie zainteresowany, będzie miał dodatkową motywację do sięgnięcia po ten tytuł. Ja się jeszcze nad tym zastanowię, bo historia wydaje się ciekawa, jednak wspomniałaś, że nie wykorzystano tutaj do końca potencjału i boję się, że to sprawi, iż królewskie losy mnie rozczarują. Cóż, pożyjemy, zobaczymy! 😉

  22. Odpowiedz

    Roksana www.kopanina.pl

    10 czerwca 2019

    Szkoda, że nie pokazałaś środka książki. Piszesz, że to dzieło sztuki a ja nie mogłam tego zobaczyć. Czuję lekki niedosyt.

    • Odpowiedz

      Bookendorfina

      11 czerwca 2019

      A ja się cieszę, że nie pokazała, gdyż daje mi to impuls do zajrzenia do niej podczas pobytu w księgarni. 🙂

    • Odpowiedz

      Vicky

      13 czerwca 2019

      Nie miałam bezpośredniego kontaktu z wydawnictwem i nikt mi nie udzielił takiej zgody.

  23. Odpowiedz

    Classy Simple Life

    10 czerwca 2019

    Bardzo interesujący post – pozdrawiam serdecznie 🙂

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Halli Galli

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły