Uwielbiam baśnie, fantastykę szeroko pojętą i historie spisane dla młodszych czytelników. Gdy dodać do tego niezwykłe, barwne ilustracje, powstaje tytuł, który koniecznie muszę przeczytać.
Zarys fabuły
Władca Królestwa Złocistego miał nieszczęśliwy wypadek i umarł w młodym wieku, zostawiając po sobie dwójkę dzieci i zrozpaczoną królową. Żałoba po nim jeszcze nie zdążyła przeminąć, gdy do królestwa zaczęły spływać propozycje matrymonialne dla owdowiałej królowej. Ani ona, ani jej doradcy nie znaleźli dobrego rozwiązania, a ich jedynym ratunkiem okazały się zaręczyny następcy tronu z córką królewskiej pary z Krainy Lodu. Decyzja jednak zapadła zbyt późno, a obrażeni odrzuceniem królowie rozpętali wojnę, by podzielić między sobą żyzne ziemie Królestwa Złocistego. Dzieci muszą uciekać, a ich jedyną nadzieją jest dotarcie do dworu Lodowego Królestwa. Czy jednak tamtejszy władca przyjmie je z otwartymi ramionami i zapewni im ochronę?
Moje przemyślenia i opinia
Powieść została ślicznie wydana. Do pełni blasku brakuje jej tylko twardej oprawy. Ilustracje autorstwa Edyty Danieluk zachwycają, a w książce pojawia się ich naprawdę wiele. Są również bardzo ładne zdobienia, które w wielu miejscach okalają tekst. Ta książka to miniaturowe dzieło sztuki.
Odnoszę wrażenie, że Autorka popełniła jeden niezamierzony błąd. Królową nazwała Majraną, natomiast równie często pojawiającą się guwernantkę Marcjanną. Podczas lektury pewnych fragmentów było to bardzo niewygodne. Później na szczęście z racji przybranego kamuflażu skróciła opiekunkę dzieci do Miki, co znacznie umiliło czytanie.
Do książki mam nieco mieszane uczucia. Z jednej strony historia naprawdę mi się spodobała, z drugiej jednak brakowało jej pewnej głębi. Pisana była skrótowo, bez przemyśleń czy emocji. Taki zabieg sprawdziłby się z pewnością w krótszych formach, ale w powieści niestety tych elementów bardzo brakowało. Zakończeniem też jestem odrobinę zawiedziona, a konkretnie motywacjami i losem antybohatera. Gdyby Autorka rozwinęła „Królestwo złociste” o kolejnych dwieście stron, nie dodając jednak nowej linii fabularnej, a dopowiadają pewne rzeczy do tego, co już jest, książką byłabym bez wątpienia zachwycona. O wydaniu, w którym jest obecnie, mogę powiedzieć jedynie, że to przyjemna lektura ze ślicznymi ilustracjami, w której jest spory, ale niestety nie do końca wykorzystany potencjał.
Podsumowanie
Muszę przyznać, że „Kraina Lodu” jest w dzisiejszych czasach dobrym chwytem marketingowym. Kto nie kocha animacji o Elsie i Annie z wytwórni Disney’a? „Królestwo Złociste” to jednak w ogóle nie tego typu historia. Zresztą, jeżeli zechcecie poznać losy królewskich dzieci, ich niani, sokolnika, malej kurki, czterech gołębi, sokoła i oczywiście ślicznej królowej, przekonacie się o tym sami. Myślę, że mimo pewnych wad książeczkę warto przeczytać, zwłaszcza jeżeli tak jak ja lubicie takie cudne wydania.
Dziękuję!
Stacja Książka
Takie ładne wydania bajek i baśni idealnie nadają się na prezent dla dzieciaków. Przyznam szczerze, że sama kolekcjonuję bajki i powieści dla dzieci, ale takie bardziej klasyczne.
Toukie
Kraina Lodu robi w dalszym ciągu szał wśród dzieci:) nie mam pojęcia dlaczego. Ta książeczka jakoś niespecjalnie przyciąga moją uwagę. Tym razem nic specjalnego jak dla mnie.
Magia_ksiazek
Sama nie sięgam po takie książeczki, a i tak nie mam ich komu czytać. Wydaje mi się jednak, że nawet gdybym była młodsza, to zbytnio nie przypadłaby mi ona do gustu.
Wiewiórka w okularach
A to śliczne cudeńko 🙂 Szkoda, że autorka nie do końca wykorzystała potencjał drzemiący w historii. Pozostaje tylko trzymać kciuki, że w kolejnej książce będzie już lepiej 🙂
blogierka
Nie moja tematyka, ale fajnie, że byłaś zadowolona z lektury 🙂
Dominika D.
W wolnej chwili może wezmę się za tę książkę.
Kinga
Wiesz, że przez Ciebie zbancze?’kolejna książka, którą dodałam do listy must have dla moich dzieci. 🙈😂
Vicky
Akurat tej tak bardzo nie polecam. “Soboty” znacznie lepsze. 🙂
Paulina
Piękna książka 🙂
Może nam pomożesz:
http://naprawdenienazarty.pl/ratujmy-kregoslup-lukasza/
Joanna
bardzo ciekawa recenzja, ilustracje, sądząc po okładce, muszą być rzeczywiście piękne.
Monika
Nie słyszałam jeszcze o tej książce, zaciekawiłaś mnie 🙂
Marlena H.
Mam tę książkę. Na blogu jakiś czas temu wstawiłam recenzję. Ogromnie spodobała mi się ta historia! Wydawnictwo Skrzat ma wiele świetnych tytułów dla dzieci.
Vicky
To prawda. Jedno z ciekawszych wydawnictw! ❤
czytaniejestmagiczne
Oj zdecydowanie zgadzam się, że okładka tej książki to CUDO. Jednak to zdecydowanie nie są moje klimaty, jednak książki dla dzieci mnie nie do końca przyciągają.
Pozdrawiam, Klaudia z bloga http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
Vicky
Prawda jest taka, że książki dla dzieci kupujemy dopiero jak mamy dzieci w odpowiednim wieku. Potem jednak okazuje się, że czytamy je z przyjemnością i przypomina nam się nostalgicznie nasze własne dzieciństwo 🙂
zaczytanamarzycielka8
Muszę się zainteresować tą książką. Podoba mi się okładka jak i sama treść również wydaje się być interesująca.
Karolina Kosek
sama okładka zacheca <3
Bookendorfina
I to bardzo, szybko zwraca się na nią uwagę. 🙂
Aleksandra_B
Okładka ładna, przyciąga spojrzenia, co jest strzałem w dziesiątkę. Większość dzieci jest wzrokowcami, także czym prędzej zauważą książkę na półce w księgarni. 😉
Karolina Kosek
byłam bardzo ciekawa tej książki, widzę, że intuicja mnie nie mylila i warto sięgnąć 😉
Karolina G.
Myślę, że to naprawdę fajna propozycja dla najmłodszych czytelników. Szkoda tylko, że w poście nie ma zdjęć książki, bo ciekawa jestem jej oprawy graficznej.
Pozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com/2019/05/cztery-pory-smierci.html
Zakładki made by A
Chyba nie dodał się mój komentarz 🙁
Vicky
Z racji, że mam na blogu bardzo dużo spamu, to pierwszy komentarz zawsze oczekuje na moderację. Jeżeli następnym razem podasz tego samego maila, przejdzie już bez czekania 🙂
Zakładki made by A
Lubię przeglądać książki dla dzieci i jeśli na nią trafię, to z pewnością zerknę. Poki co jednak nie kupię, bo mój synek jest odrobinę na mały. Może za jakiś czas 🙂
Monika Kilijańska
Dla jakiego wieku to będzie dobra książka dla dzieci? Bo nie wiem, czy już 5latka sobie poradzi z jej odbiorem.
Vicky
Nie sądzę. Raczej powiedziałabym, że skierowana jest do dzieci ze szkoły podstawowej. Dla młodszych czytelników polecam “Soboty”, o których również niedawno pisałam.
Monika Kilijańska
Na szczęście mam i dziecko szkolne, więc jednej zaproponuję tą, a młodszej Soboty.
Pola
Z pewnością na nią zerknę, gdy będę w księgarni. Zachęciłaś mnie 🙂
Aleksandra_B
O tak, okładka robi spore wrażenie, także ciekawi mnie, jak graficznie wygląda jej wnętrze. Cóż, może to niektórym nie odpowiada, ale przecież dzięki temu ktoś, kto będzie zainteresowany, będzie miał dodatkową motywację do sięgnięcia po ten tytuł. Ja się jeszcze nad tym zastanowię, bo historia wydaje się ciekawa, jednak wspomniałaś, że nie wykorzystano tutaj do końca potencjału i boję się, że to sprawi, iż królewskie losy mnie rozczarują. Cóż, pożyjemy, zobaczymy! 😉
Roksana www.kopanina.pl
Szkoda, że nie pokazałaś środka książki. Piszesz, że to dzieło sztuki a ja nie mogłam tego zobaczyć. Czuję lekki niedosyt.
Bookendorfina
A ja się cieszę, że nie pokazała, gdyż daje mi to impuls do zajrzenia do niej podczas pobytu w księgarni. 🙂
Vicky
Nie miałam bezpośredniego kontaktu z wydawnictwem i nikt mi nie udzielił takiej zgody.
Classy Simple Life
Bardzo interesujący post – pozdrawiam serdecznie 🙂