Kot Leonarda Da Vinci
Każdy lubi czytać ciekawie historie, ale tak naprawdę niewiele książek naprawdę wciąga, porywając czytelnika tak, że nie może się od nich oderwać. Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o „Kocie Leonarda da Vinci”, pomyślałam, że to może być jedna z tych książek. I nie pomyliłam się! Catherine Gilbert Murdock zabiera nas w niezwykłą, magiczną podróż. Tu historia i magia splatają się w jedno, a bohaterowie z różnych epok pokazują, że prawdziwa przyjaźń nie zna granic i nie przeszkodzi jej ani czas, ani miejsce.
Zarys fabuły
Wyobraźcie sobie jedenastoletniego chłopca, Federica, żyjącego w Rzymie epoki renesansu. Niby nic nadzwyczajnego, prawda? Ale ten chłopak mieszka w papieskim pałacu i spotyka na swojej drodze kota, który… podróżuje w czasie. Tak, dobrze czytacie – ten kot przechodzi przez szafę skonstruowaną przez samego Leonarda da Vinci i nagle pojawia się w zupełnie innym czasie.
Z kolei Bee to współczesna dziewczynka z New Jersey. Przypadkiem trafia na tajemniczy mebel na strychu swojej sąsiadki. Nie wie jeszcze, że za chwilę przeniesie się do szesnastowiecznego Rzymu. Tam pozna Federica, Rafaela i Michała Anioła. Jakby tego było mało, zostanie wplątana w misję ocalenia szkicu słynnego Rafaela. Brzmi jak przygoda życia, prawda?
Moja opinia i przemyślenia
Książkę wyróżnia sposób, w jaki autorka łączy przygodę z historią i sztuką. Dzięki niej przenosimy się do świata renesansowego Rzymu. Można tam zobaczyć Michała Anioła przy pracy nad sklepieniem Kaplicy Sykstyńskiej albo Rafaela szkicującego swoje arcydzieła. Ale spokojnie, to nie jest podręcznik historii – to lekka, wciągająca opowieść, która mimochodem przemyca fascynujące informacje o sztuce i życiu w tamtych czasach. Jeśli kiedyś zastanawialiście się, jak wyglądało codzienne życie w renesansie albo co jadano we Włoszech (spaghetti z cynamonem? Tak, naprawdę je jedli!), to ta książka dostarczy Wam odpowiedzi.
Federico i Bee to bohaterowie, których po prostu nie da się nie lubić. Federico to ciekawski chłopak z głową pełną pomysłów. Bee to współczesna dziewczynka, która szybko odnajduje się w zupełnie nowym świecie. Ich przyjaźń, choć na pierwszy rzut oka niemożliwa, rozwija się w pełną ciepła i humoru relację, którą śledzi się z prawdziwą przyjemnością. Niezależnie od tego w jakim jest się wieku. A kot? Kot to prawdziwy gwiazdor. Tajemniczy, zwinny i jak to kot – zawsze pojawia się tam, gdzie jest najbardziej potrzebny.
„Kot Leonarda da Vinci” to naprawdę świetna książka przygodowa. To także subtelna lekcja historii i sztuki. Dzięki niej poznajemy życie w renesansowym Rzymie, odkrywamy tajemnice wielkich mistrzów i uczymy się, jak ważne jest pielęgnowanie naszego dziedzictwa kulturowego. A wszystko to podane w lekki, przystępny sposób, który sprawia, że nie można się od książki oderwać. Moim zdaniem jest to idealna lektura dla dzieci w wieku 9+, ale również dla dorosłych, którzy szukają czegoś lekkiego i nie pozbawionego wartości. Niezależnie od wieku, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Strony aż kipią od przygód i dobrego humoru.
Podsumowanie
„Kot Leonarda da Vinci” to ciepła, zabawna i wciągająca opowieść, która przenosi nas w czasie. Bawi, uczy i wzrusza. Catherine Gilbert Murdock stworzyła historię, która łączy pokolenia i inspiruje do odkrywania piękna sztuki oraz magii codzienności. Gorąco polecam – ta książka zostanie z Wami na długo! To jedna z lepszych powieści familijnych, na jakie trafiłam w ostatnim czasie.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.
Przeczytaj również:
MonimePL
Kocham koty, więc i taka ciekawą książkę z kotem w tle bym czytała.
dyedblonde
słyszałam o tej książce, ale nie miałam okazji przeczytać. Dzieki za przypomnienie tytuły, może w końcu się zmotywuję!
Bookendorfina Izabela Pycio
Kolejne wspaniała propozycja czytelnicza, na rozkręcenie wyobraźni i czytelnicze przeżywanie, koniecznie do uwzględnienia w planach książkowych.
KonfabulaPL
Ale świetny pomysł na fabułę. Podoba mi się i całkowicie mnie kupuje. Czytałabym i myślę, że moje córki też.
Ania
Czytałam już o tej książce, jestem ciekawa renesansowego Rzymu.
Ania
Zapomniałam napisać – piękna szata graficzna, aż przyjemnie wziąć do rąk.