Śmierć zawsze jest przerażająca i smutna, ale nie ma nic gorszego niż utrata kochanej przez nas osoby. Jak sobie z nią poradzić? Czy w ogóle istnieje jakiś sposób by złagodzić ból?
Gdy umiera jej siostra bliźniaczka, Ashlyn jest załamana. Na dodatek wygląda na to, że cały świat jest przeciwko niej. Ponieważ jej mama również nie radzi sobie ze śmiercią Gabby, Ashlyn musi zamieszkać z ojcem, którego praktycznie nie zna. Jakby tego było mało, to ostatni rok nauki rozpoczyna w obcym liceum, gdzie okazuje się, że chłopak, w którym się zakochała jest jej nowym nauczycielem.
„Kochając pana Danielsa” to moja pierwsza styczność z twórczością Brittainy C. Cherry, z pewnością jednak nie ostatnia. Mimo że główną bohaterką powieści jest dziewiętnastolatka, to książka napisana została w niezwykle dojrzały sposób. Ashlyn nosi w sobie całe morze emocji i bez trudu przelewa je do umysłów i serc czytelników. Jest wrażliwą, delikatną dziewczyną, która jednak niejednokrotnie udowadnia jaką nosi w sobie siłę. Kreacja tej postaci jest po prostu piękna.
Akcja powieści rozkręca się bardzo powoli. Na samym początku dzieje się wiele smutnych rzeczy, które rysują tło dla późniejszych sylwetek bohaterów. Podobał mi się taki zabieg, gdyż dzięki niemu ich problemy nie brały się znikąd. Brittainy C. Cherry profilom psychologicznym postaci przygotowała solidny grunt. Świetnym dodatkiem są również listy od zmarłej siostry, które w przyjemny, bardzo pozytywny sposób wzbogacają treść. Myślę, że nie tylko nowi przyjaciele Ashlyn by ją polubili, ale również i ja gdybym kiedykolwiek miała okazję ją poznać.
Sam wątek romantyczny również został cudownie opisany. Daniel i Ashlyn nie potrzebują scen łóżkowych by wzbudzić w czytelniku skrajne emocje i wywołać wypieki na twarzy. Takie „new adult” właśnie najbardziej lubię czytać. Poza tym historia nie opowiada tylko i wyłącznie o losach tej dwójki. W książce przedstawione zostały rodzinne i szkolne problemy, pojawiają się wątki kryminalne, a wykreowany przez pisarkę świat jest pełen smutku, gorzkich łez, nienawiści, ale również czystej, niczym nie skażonej miłości i śmiechu. Powieść dostarcza czytelnikom cały kalejdoskop wrażeń.
„Kochając pana Danielsa” to pięknie napisana, słodko-gorzka historia, w której fabuła i emocje pędzą równolegle, a żadna z tych rzeczy, aż do samego końca, nie wysuwa się na pierwszy plan. Brittainy C. Cherry udało się mnie oczarować, a jej powieść wywarła na mnie ogromne, niezwykle pozytywne wrażenie. Nie mogę już doczekać się sięgnięcia po jej kolejną książkę, noszącą tytuł „Art&Soul”.
Dziękuję!
To historia wielkiej miłości. Takiej, która zdarza się wtedy, gdy na swojej drodze spotkasz prawdziwą bratnią duszę. Mężczyznę, którego śmieszy to, co bawi ciebie. Mężczyznę, który mówi to, co sama chcesz powiedzieć, który myśli jak ty.
Ja spotkałam…
Irena Bujak (Bujaczek)
Też uwielbiam ten tytuł. <3
Edyta
Nie podobała mi się. Jakoś ta cała historia miłosna była dla mnie sztuczna.
Magia Słowa
Ah, ja tak bardzo pragnę przeczytać w końcu tę powieść. Nie mogę się doczekać, aż ją gdzieś upoluję!
P.S zapraszam cię do mnie na konkurs!! 😉
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/2016/07/pierwszy-blogowy-konkurs.html
Vicky
O! Gratuluję organizacji pierwszego konkursu! 🙂
Beti
Naprawdę ciekawi mnie autorka i generalnie wszystkie tytuły, które napisała:)
Vicky
Są naprawdę świetne, tylko niestety również bardzo smutne.
Karolina
Nie czytalam .. ogólnie nie jestem fanką romansów itp ale Twoja recenzja mnie zaciekawila 🙂
Vicky
Sama również zdecydowanie wolę fantastykę, ale niektóre tytuły zmusiły mnie do tego, żebym je przeczytała 🙂