Jakby jutra miało nie być – Monika Wilgocka

Date
sie, 08, 2025
Jakby jutra miało nie być

Jakby jutra miało nie być

Jakby jutra miało nie byćZdarzają się książki, które chwytają za gardło nie tym, co szokujące, lecz tym, co ciche, codzienne i trudne do nazwania. „Jakby jutra miało nie być” opowiada właśnie taką historię — bez spektakularnych zwrotów akcji, ale z uważnym spojrzeniem na to, co zostaje, gdy wszystko znane znika.

O czym jest książka?

Alicja budzi się po dziesięciu latach śpiączki. Fizycznie wraca do świata, ale jej życie w tym czasie nie czekało. Dzieci dorosły, mąż związał się z inną kobietą, a dom, który pamięta, przestał być jej miejscem.

To nie jest historia o walce o dawne życie, bo ono już nie istnieje. To opowieść o próbie poradzenia sobie z utratą czegoś, co wydawało się nienaruszalne — własnej roli, pozycji, relacji. Alicja uczy się siebie na nowo. Z pomocą przyjaciółki, dzięki cierpliwej rehabilitacji i trudnym rozmowom z bliskimi, próbuje odnaleźć sens — nie jako matka czy żona, lecz po prostu jako kobieta.

Moja opinia i przemyślenia

Największą siłą tej książki jest perspektywa. Autorka pozwala nam spojrzeć na świat oczami Alicji — z dystansu, z poczuciem wyobcowania i próbą uchwycenia czegoś znajomego w rzeczywistości, która poszła naprzód. Wiele emocji rozgrywa się tu między słowami. Jest rozczarowanie, złość, bezsilność, ale też potrzeba czułości i pragnienie powrotu do bliskości. Choć niektóre rozwiązania fabularne — jak tempo dochodzenia do sprawności czy zachowania niektórych postaci — mogą wydawać się uproszczone, nie odbiera to historii autentyczności.

Znakomicie poprowadzono też wątki relacyjne — z dziećmi, mężem, dawną przyjaciółką. Każda z tych więzi nosi ślady czasu, pęknięć i przemilczeń. I to właśnie te niedopowiedzenia, a nie pełne dialogi, wybrzmiewają najmocniej. Wątek uczucia między Alicją a fizjoterapeutą został zarysowany subtelnie. Nie chodzi tu o romans jako ratunek, lecz o moment, w którym bohaterka na nowo zaczyna dostrzegać siebie jako kobietę.

Podsumowanie

„Jakby jutra miało nie być” to powieść o stracie i próbie odnalezienia swojego miejsca w świecie, który się zmienił. Jest cicha, lecz pełna emocji. Prosta, ale niebanalna. Pokazuje, że czasem najtrudniejsze nie jest to, co się wydarzyło — ale to, co z tym zrobimy, kiedy już otworzymy oczy.

To książka, która zostawia czytelnika z pytaniem: co by było, gdyby jutro naprawdę nie nadeszło? I czy to, co mamy dziś, to na pewno wszystko, czego pragniemy? Niełatwa, ale potrzebna lektura.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.

Przeczytaj również:

Melodia wolności – Magdalena Buraczewska-Świątek

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Jakby jutra miało nie być – Monika Wilgocka

Oskubani

PENSJONAT W ZAŚWIATACH ♥ TOMY #08 – #09

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły