„Gniewna Gwiazda” to ostatni tom mrocznej trylogii spod pióra Moiry Young. Powieść jest smutna, przerażająca, pełna wyzwań, niebezpiecznych przygód i śmierci. Jednak (a może właśnie dlatego) chociaż do radosnych nie należy, nie sposób się od niej oderwać.
W tej części również powracamy do pełnego trudów życia nastoletniej Saby, jej rodzeństwa i ukochanego Jacka, którzy muszą sobie radzić w okrutnym, podlegającym niesprawiedliwym rządom, świecie. Despotyczny DeMalo posiada władzę, wciąż jednak dąży do czegoś więcej – chce stworzyć silne, bezwzględne państwo – Nowy Eden. Z sobie tylko znanych przyczyn uznał, że Saba pomoże mu tego dokonać. Zawiera więc z dziewczyną umowę, która ani trochę się jej nie podoba.
Tak jak pierwsza część podobała mi się bardzo, tak druga wydała mi się nieco nudnawa. Postanowiłam jednak dać szansę zakończeniu trylogii. Wydaje mi się, że Moira Young pomysł miała świetny, z wykonaniem jednak wyszło nieco gorzej. W powieści pojawia się wiele niedomówień i naciąganych faktów. Książka nie porywa – jest ciekawa, ale przez drażniący brak myślników przy dialogach czyta się ją dość uciążliwie. Trudno również zżyć się z bohaterami, zwłaszcza, że nie koniecznie popiera się ich działania.
Od osobistych tragedii głównych bohaterów pisarka płynnie przeszła do kreacji zniszczonego, źle rządzonego świata. Tym razem został opisany bardzo szczegółowo i z dużym rozmachem. Akcji jest sporo, w książce bezustannie padają trupy, dzieją się złe rzeczy i nie wiadomo jak im zapobiec. Wydaje mi się jednak, że to okrucieństwo miejscami jest zwyczajnie niepotrzebne i bezsensownie dodane (bez żadnych głębszych podstaw – akcja dla samej akcji).
Cała trylogia „Kronik Czerwonej Pustyni” stworzona została w niezwykle oryginalny sposób. Posiada swój specyficzny klimat i mroczny urok. Mimo kilku niewątpliwych wad oraz niedociągnięć jest to naprawdę dobra powieść, o której ciężko przestać myśleć. Losy Saby jeszcze na długo po przeczytaniu ostatniej strony pozostają w pamięci i nawet te przykre wspomnienia ciężko z niej wygonić.
Książki nie polecam osobom, które liczą na lekką, przyjemną lekturę. Chociaż pisana krótkimi zdaniami, „Gniewna Gwiazda” taka zdecydowanie nie jest. Wielbiciele mrocznych, dystopicznych klimatów powinni jednak być zachwyceni. Ta powieść nie jest dla każdego, jeżeli jednak z przyjemnością przeczytałeś pierwszy tom, to jestem przekonana, że z ogromną chęcią zajrzysz również do następnych.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont
Andrzej
Żałuję, że dopiero teraz, tak wzglednie pozno trafiłem na Twojego bloga 🙂 Marnowalem czas na innych, by predzej, czy pozniej stwierdzic, ze nie warto poswiecac czas im kolokwialnie piszac wypocinom. W Twoich wpisach jest jednak to cos, czego brakuje innym, dlatego tez tak chetnie się do nich wraca 🙂 Przynajmniej mi 🙂 Pozdrawiam
Irena Bujak (Bujaczek)
Pierwszy tom mi się podobał, drugi niestety mniej, a tego wręcz się obawiam… 🙁
Drusilla
Pierwszy tom był fantastyczny, potem niestety już nieco gorzej.
Scarlett
Mam w dalekich planach czytelniczych pierwszą część, ale nuda oraz krótkie zdania w tej serii mnie odrzucają. Mimo to przeczytam, bo lubię mroczne klimaty.