Głowa meduzy – Michelle Madow

Date
sty, 31, 2019

„Głowa meduzy” to trzeci tom serii „Elementals” spod pióra amerykańskiej pisarki Michelle Madow. Jeżeli drogi czytelniku, masz ochotę na lekką, młodzieżową fantastykę, to nie mogłeś lepiej trafić. Boska seria o drużynie Elementals to perfekcyjny wręcz przedstawiciel swojego gatunku. 

Tak, jak w poprzednich tomach i tym razem książka jest pełna akcji. W tej części drużyna Elementals musi zdobyć głowę Meduzy, by pokonać najgroźniejszego z Tytanów. By jednak zadanie w ogóle mogło się im powieść, ruszają na misję zdobycia Złotego Miecza, strzeżonego przez Lodową Księżniczką na Antarktydzie. Tym razem do grupy dołącza również zupełnie niespodziewany sprzymierzeniec. Tylko czy na pewno można mu zaufać?

Seria „Elementals” zdecydowanie do ambitnych nie należy. Trzeba jednak przyznać, że czyta się ją wyśmienicie, jakby się jadło cieplutkie pączki. To lektura lekka i niezobowiązująca, a jednocześnie na tyle ciekawa, że po każdym tomie ma się ochotę na kolejną część. Myślę, że to właśnie tego typu książki zachęcają nastolatki, które mają już zdecydowanie dosyć lektur szkolnych, do czytania. To właśnie dzięki nim budzi się w młodych ludziach głód literatury, którzy z czasem zaczynają sięgać po znacznie bardziej wartościowe powieści. Natomiast starszym czytelnikom „Głowa meduzy” przyniesie nieco wytchnienia i odpoczynku od niechcianych, szarych myśli, które niekiedy potrafią atakować nas całą armią. 

Jak na powieść dla nastolatek przystało, w serii pojawia się również wątek romantyczny. Nie jest on jednak nachalny i rozwija się bardzo powoli. By uczucie rodzące się między bohaterami do końca wykiełkowało potrzeba było aż trzech tomów! Rzadko kiedy ten element powieści jest tak dobrze dopracowany, zwłaszcza gdy romans nie jest w fabule głównym wątkiem. 

Rzadko kiedy wspominam o stronie wizualnej książki, ale tym razem nie mogę się powstrzymać. Jestem prawdziwą fanką okładek i serii, które idealnie do siebie pasują. Tak stało się i w tym wypadku. Grafik wydawnictwa Young pomyślał o wszystkich, nawet najdrobniejszych szczegółach. 

Podsumowując – „Głowa meduzy” to doskonała kontynuacja serii. Książka została napisana prostym językiem, jest lekka, a przygody bohaterów są niezwykle wciągające. Michelle Madow stawia na proste rozwiązania i jasne sytuacje, ale tym razem udało jej się pewnymi elementami zaskoczyć czytelników. Niecierpliwie wyczekuję kolejnego tomu! Uwielbiam fantastykę młodzieżową, ponieważ to właśnie dzięki niej, chociaż na chwilę, potrafię zapomnieć o problemach dnia codziennego.

Dziękuję!

Zarówno ten tytuł, jak i inne, rewelacyjne powieści kupisz w dziale Bestsellery na stronie księgarni taniaksiazka.pl

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

8 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Anna

    4 lutego 2019

    Ta seria jest naprawdę wielkim hitem. Ja jestem ciekawa co będzie w następnych tomach bo to zakończenie <3

  2. Odpowiedz

    TosiMama

    1 lutego 2019

    Dla mnie jednak zbyt lekka;)

  3. Odpowiedz

    Aleksandra_B

    1 lutego 2019

    W sumie od czasu do czasu warto sięgać po coś mniej ambitniejszego. Dzięki temu naprawdę możemy się odprężyć i zasmakować w literaturze. A jeżeli jeszcze fabuła jest ciekawa, to czemu nie? Także jeszcze pomyślę nad tą serią, nie mówiąc z miejsca „nie”. 😉

  4. Odpowiedz

    Emil

    31 stycznia 2019

    Już wiem jaką serię polecę Kaś 🙂 Ogólnie fantastykę omijam szerokim łukiem, ale czasem mam ochotę zanurzyć się w takich historiach 😉

  5. Odpowiedz

    wielopokoleniowo

    31 stycznia 2019

    Najpierw musiałabym sięgnąć po 2 pierwsze tomy.

  6. Odpowiedz

    pożeram strony

    31 stycznia 2019

    Jaka przyjemna okładka, mimo, że gatunek nie trafia w moje gusta 🙂

  7. Odpowiedz

    Kinga

    31 stycznia 2019

    Coś dla mnie na szybko, niezobowiazukacego. Cóż ale to oznacza, zee muszę nadrobić całą trylogię. Kojarzę serię i autora. Okładki już mi migały na stronach księgarń. Skuszę się 🙂

  8. Odpowiedz

    Drusilla

    31 stycznia 2019

    Uwielbiam taką właśnie leciutką fantasy!

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły