Dziewczyna z warkoczem – Agnieszka Jordan-Gondorek

Date
kwi, 29, 2019

Wiem i biorę sobie do serca informację, że książek nie powinno oceniać się po okładkach, ale czasami to jednak właśnie szata graficzna decyduje o tym, czy dany tytuł przeczytam, czy nie. Tak stało się właśnie w przypadku „Dziewczyny z warkoczem”. Jest prześliczna! Co jednak znalazłam w środku i czy warto było po nią sięgnąć?

Zarys fabuły 

Poukładane życie Krystyny rozsypuje się na kawałki, gdy jej mąż żąda rozwodu, gdyż zakochał się w innej kobiecie. Mężczyźnie brak taktu i podczas rozprawy sądowej wychwala swoją kochankę pod niebiosa, w ogóle nie zwracając uwagi na uczucia byłej żony. Dlatego po rozprawie Krystyna jest roztrzęsiona i zupełnie nie patrzy, dokąd idzie. Przed spowodowaniem wypadku ratuje ją nieznajomy mężczyzna, na którym ona wyładowuje swoją frustrację. Czy spotkają się ponownie? I czy kobieta odnajdzie swoje własne szczęście w życiu?

Przemyślenia

Przyznam szczerze, że książka mnie mile zaskoczyła. „Dziewczyna z warkoczem” to niezwykle wciągająca historia kobiety, która znalazła się w trudnej sytuacji życiowej. Nie jest to przewidywalna opowieść typu, mąż ją zostawił, a ona poznała miłość swojego życia. W otoczniu głównej bohaterki dzieje się bardzo wiele, a los uparł się, by bezustannie płatać jej różne figle. Dodatkowo fabuła nie toczy się wyłącznie wokół Krystyny i jej problemów. Poznajemy wielu innych bohaterów, którzy mienią się setkami barw. Ich działania są nieprzewidywalne, a charakterystyka plastyczna i szczegółowa. To właśnie dzięki nim powieść jest bogata i pełna. 

Agnieszka Jordan-Gondorek posługuje się przyjemną i poprawną polszczyzną, ale postanowiła złamać inne konwenanse. Napisana przez nią powieść nie posiada rozdziałów. Jest to dość dziwny zabieg, który jednak w tym wypadku się sprawdził. Dzielenie tej książki jest zwyczajnie niepotrzebne. To jedna, niezwykle spójna historia. Zdziwiło mnie również, gdy dowiedziałam się, że „Dziewczyna z warkoczem” jest debiutem literackim. W ogóle nie sprawia takiego wrażenia. Sądziłam, że pani Agnieszka jest już doświadczoną pisarką. 

Podsumowanie

Dziewczynę z warkoczem” serdecznie polecam wszystkim miłośniczkom niebanalnej literatury obyczajowej. To przyjemna lektura, którą szybko się czyta i można z nią miło spędzić czas. W książce brak stereotypów, a sposób myślenia pisarki zaskoczy nie jednego czytelnika. Polecam każdemu, kto wierzy, że sami budujemy swoją drogę do szczęścia. 

Dziękuję!

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

26 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Tu i tam

    20 sierpnia 2023

    Po raz kolejny niesamowicie inspirujące słowa!

  2. Odpowiedz

    zaczytanamarzycielka8

    25 sierpnia 2019

    Nigdy nie słyszałam o tej książce ale chętnie bym ją przeczytała 😉

  3. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    6 maja 2019

    Wielokrotnie przekonałam się, że rozwód potrafi odciąć kobiety od przykrych zdarzeń w życiu, często właśnie po nim dostają skrzydeł kobiecości i radości z życia. 🙂

  4. Odpowiedz

    Aneta S.

    6 maja 2019

    Lubię takie książki, a okładka też mi się podoba.

  5. Odpowiedz

    Gocha

    6 maja 2019

    Bardzo intrygujaca fabuła sam tytuł świetny. Lubię taką lekką lektury.

  6. Odpowiedz

    Marysia K

    6 maja 2019

    Fajnie że fabuła nie skupia się tylko na jednej bohaterce, że inne postacie i sytuacje są też rozbudowana. Lubię obyczajówki więc ten tytuł sobie zapamiętam

  7. Odpowiedz

    Aleksandra_B

    6 maja 2019

    Ciebie okładka oczarowała, mnie – niekoniecznie. Ja widzę tutaj lekką modyfikację kolorystyczną grafiki, dołożenie napisów i tyle, co jest takim ekspresowym sposobem na szatę graficzną. Wiem, taka też może mieć swój urok, ale ja tego nie odczuwam… 😉
    Oj tak. Niekiedy rozwód jest tak zwanym zbawieniem. Nie czuje tego osoba skrzywdzona, porzucona, ale z czasem dociera do niej, że to jest dla niej szansa na wyzwolenie od kogoś, kto okazał się kompletnym gnojem (lub gnojówą, bo to działa w obie strony). I choć wyczuwałam od tej książki lekko oklepane schematy, to byłam chętna się z nią zapoznać, ale lekko odstraszyło mnie jedno: brak dzielenia na rozdziały. Jednak to jest ważnym dla mnie elementem, a bez nich mogłabym się czuć zagubiona. W sumie tak samo jak główna bohaterka w świecie po nieplanowanym rozwodzie… Hmm… Jeszcze się zastanowię… 😉

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 maja 2019

      W sprawie okładki przyznam Ci rację, ale przedstawię też mój punkt widzenia. Opcja “the best” – zatrudnienie rysownika lub rysowniczki, albo fotografa, który wykona okładkę od A do Z z własnego projektu. Opcja budżetowa – wybranie zdjęcia lub grafiki ze stocka, podkoloryzowanie, ułożenie elementów i dodanie czcionek. W tym miejscu zaczynają się schody. Niektórzy graficy projektują takie okładki fantastycznie, dopasowują do siebie elementy, jak w układance, a niektórzy… no cóż… czasami uważam, że moja dziesięcioletnia córka zaprojektowałaby to lepiej bawiąc się Paintem. Dlatego właśnie, gdy uważam, że okładka jest ładna (tak jak w tym przypadku), lubię zwrócić na to uwagę.

  8. Odpowiedz

    Karolina Miller

    1 maja 2019

    A widzisz, mnie np by ta okladka nie zachęciła…ale to, co jest w srodku juz jak najbardziej 😉

  9. Odpowiedz

    Katarzyna

    1 maja 2019

    Przyznam, że nie spodziewałam się po tej książce nic większego, ale widzę, że powinnam być mile zaskoczona. Kiedy chętnie sięgałam po takie obyczajówki, teraz, niestety, wybieram innelektury, ale na tę chętnie się skuszę 🙂

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 maja 2019

      Sama również niewiele się spodziewam po literaturze obyczajowej, dlatego niekiedy tak pozytywnie mnie zaskakuje 🙂

  10. Odpowiedz

    Agnieszka (Czytomaniaczka)

    1 maja 2019

    Temat książki jak najbardziej na czasie. Sama książka wydaje się być ciekawą pozycją.

  11. Odpowiedz

    Zołza z kitką

    1 maja 2019

    Lubię powieści złożone, gdzie obok głównego wątku, dzieje się kilka pobocznych historii 🙂

  12. Odpowiedz

    Mayka.ok

    1 maja 2019

    Czasem rozwód to może być nowy start.. i być czymś dobrym 🙂

  13. Odpowiedz

    Joanna Betlejewska

    30 kwietnia 2019

    Idealna na majówkę. Wydaje się lekka choć trochę daje do myślenia. Ciekawa.

  14. Odpowiedz

    Atramentowa Przystań

    30 kwietnia 2019

    Mojej siostrze i mamie taka optymistyczna książka by się spodobała 😉

  15. Odpowiedz

    Akacja

    30 kwietnia 2019

    Czyli kolejne poprawne czytadło. Dobrze, że napisane poprawną polszczyzną, co wclae nie jest regułą w polskiej prozie kobiecej.

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 maja 2019

      Niestety. Zwłaszcza ostatnio mam pecha do książek, gdzie podczas czytania zastanawiam się czy w ogóle przeszły korektę.

  16. Odpowiedz

    Books My Love

    30 kwietnia 2019

    Zapowiada się bardzo ciekawa lektura, chętnie po nią sięgnę!

  17. Odpowiedz

    Iwona

    30 kwietnia 2019

    Z jednej strony recenzja zachęcająca, zwłaszcza, że temat książki jest bardzo aktualny. Sama w swoim środowisku spotykam się coraz częściej z rozwodami i po przeczytaniu Twojego artykułu zdałam sobie sprawę, że wszystkie dotyczyły zdrady. Wspomniałaś, że książka nie jest podzielona – dla mnie jest to delikatna wada. Segregacja na rozdziały pozwala zatrzymać się na jednym z nich, powiedzieć sobie stop, trzeba iść spać. Piszę to oczywiście z przymrożeniem oka, bo wiadomo, że wystarczy zakończyć czytanie na określonej stronie.

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 maja 2019

      Niektórych książek nie wyobrażam sobie bez rozdziałów, ale ta powieść jest bardziej jak opowiadanie. Pisana bez przeskoków czasowych.

  18. Odpowiedz

    Iwetta

    29 kwietnia 2019

    Wypożyczyłam tę książkę w bibliotece publicznej na początku kwietnia. Przez natłok innych pozycji książkowych jak na razie czeka ona w kolejce na przeczytanie. Dziękuję za recenzję- już wiem, że czas najwyższy się za nią zabrać. Zapowiada się naprawdę świetnie. Uwielbiam takie historie o kobietach które walczą z przeciwnościami losu i po nieudanych związkach stają na nogi i idą przed siebie. A ta okładka – cud, miód, malina. A Agnieszka Jordan – Gondorek jest mi nieznaną dotąd autorką o której przyznam, że pierwsze słyszę 🙂

  19. Odpowiedz

    Katarzyna Rajtar

    29 kwietnia 2019

    Bardzo ciekawa recenzja, chętnie poczytam 🙂

  20. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    29 kwietnia 2019

    Jak bardzo cieszą obyczajówki wykraczające poza stereotypy, brakuje nam takich. 🙂

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 maja 2019

      Zdecydowanie! Zbyt wiele tytułów po prostu nuży, jak któryś już tam raz czytasz to samo 🙂

  21. Odpowiedz

    Lu

    29 kwietnia 2019

    Wyglada na typowo wakacyjną, lekką lekturę. Przynajmniej dla mnie

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły