Dziewczyna na miesiąc. Kwiecień – maj – czerwiec – Audrey Carlan

Date
cze, 29, 2017

Dziewczyna na miesiąc. Kwiecień – maj – czerwiec to drugi tom cyklu Calendar Girl, który bez trudu podbił serca amerykańskich czytelniczek i trafił na listy bestsellerów New York Times, USA Today, oraz Wall Street Journal.

[stextbox id=”custom” caption=”Szczegółowe informacje” bwidth=”2″ color=”454545″ ccolor=”03228A” bcolor=”03228A” bgcolor=”DEDEDE” cbgcolor=”3881FF” bgcolorto=”C7C7C7″ cbgcolorto=”063FFF” mleft=”10″ mright=”10″ mtop=”10″ mbottom=”10″ image=”null”]autor: Audrey Carlan
tłumaczenie: Emilia Skowrońska
cykl: Calendar Girl (tom 2)
wydawnictwo: Edipresse Książki
data wydania: 11 kwietnia 2017
liczba stron: 420[/stextbox]

W drugim tomie Mia odwiedza trzy nowe miejsca i poznaje trzech nowych mężczyzn. Tym razem są to: baseballista z Bostonu, Samoańczyk o imieniu Tai na Hawajach oraz bogaty Warren Shipley w Waszyngtonie. Czy Mii w końcu uda się spłacić dług ojca i nie oddać serca żadnemu ze swoich klientów? Jak dalej potoczą się losy bohaterki oraz jej najbliższych? Czy dziewczyna uzyska kolejną lekcję życia i przede wszystkim jak wiele z niej wyniesie?

Książka, jak się można domyślić, jest bezpośrednią kontynuacją pierwszej części. Audrey Carlan pisze w lekkim i przyjemnym stylu, nie przesadzając z erotyką. Powieść, w przeciwieństwie do wielu podobnych z gatunku, posiada rozbudowaną fabułę, w której wyraźnie widać zmiany zachodzące w głównej bohaterce. Z rozdziału na rozdział Mia coraz bardziej rozkwita, ale również problemy coraz bardziej zaczynają jej ciążyć.

Pisarka wiele uwagi poświęciła również na stworzenie tła dla każdego, nowego miesiąca. Żadnego z wykreowanych przez siebie męskich bohaterów nie potraktowała po macoszemu. Udało się jej uczynić każdego z nich niepowtarzalnym, co przy takiej ich liczbie wcale nie jest prostym zadaniem.

Niestety powieść nie jest pozbawiona wad. Zachowanie głównej bohaterki niejednokrotnie było frustrujące. W treści od czasu do czasu pojawiają się jakieś spłycenia czy zgrzyty. Nic jednak nie było na tyle drażniące, żeby należało skreślić Audrey Carlan. Zwłaszcza że swoje małe niedociągnięcia nadrabiała oryginalnością, dbałością o szczegóły i doskonałymi pomysłami.

Podsumowując: „Dziewczyna na miesiąc. Kwiecień-maj-czerwiec” to bardzo udana, nieodbiegająca poziomem od swojej poprzedniczki, kontynuacja. Jest to przyjemna powieść dla kobiet, które nie przepadają jednak za mdłymi, sztampowymi romansami i wolą poznać bardziej frywolną oraz niezależną bohaterkę. Myślę, że „Calendar Girl” to seria, którą warto zabrać ze sobą na wakacje. Bez trudu dostarczy lekkiej rozrywki, jednocześnie żadnej z nas nie wpędzając w kompleksy, które rodzą się, gdy czytamy o perfekcyjnych, anielsko dobrych i niczym nieskażonych bohaterkach.

Dziękuję!

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

6 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Lustro Rzeczywistosci

    15 lipca 2017

    Pierwszy tom mnie nieco rozczarował, tak głupiej, pustej i “kochliwej” bohaterki na próżno szukać w innych książkach 🙂 ale po tomie drugim oczekuję własnie rozwoju bohaterki. Może się nie zawiodę.

    • Odpowiedz

      Vicky

      19 lipca 2017

      Robi się coraz lepiej, chociaż i tak nie mogę powiedzieć, żebym darzyła ją sympatią.

  2. Odpowiedz

    Tea

    8 lipca 2017

    Seria rzeczywiście wydaje się być idealna na wakacyjny wyjazd, ale ja chyba podziękuje, o to zupełnie nie moja bajka 😉

    Pozdrawiam 😉

  3. Odpowiedz

    Lady Spark

    2 lipca 2017

    Jakoś kompletnie mnie ta książka do siebie nie przekonuje. Sama nie wiem dlaczego 😉

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

  4. Odpowiedz

    Iga | Z naciskiem na szczęście

    1 lipca 2017

    Nie czytałam poprzednich części jednak cała seria zapowiada się, jak dla mnie bardzo intrygująco 🙂
    Zapisuję w kalendarzu 🙂
    Pozdrawiam

  5. Odpowiedz

    Szufladopółka

    29 czerwca 2017

    O nie, to raczej nie moje klimaty…

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Skowronka Hopka. Nie ma rzeczy niemożliwych

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły