Droga do Wyraju
Mój ulubiony gatunek literacki to fantastyka. Nie wszystkie jednak książki, które do niego należą, wzbudzają we mnie cieplejsze uczucia. Czasami, mimo ogromnego pola do popisu, bo przecież podczas tworzenia fantastyki liczy się tylko i wyłącznie wyobraźnia autora, wieje nudą. Na szczęście nie dotyczy to debiutu Kamili Szczubełek, która bez trudu porwała mnie do świata swojej powieści, noszącej tytuł „Droga do Wyraju”.
Zarys fabuły
Wąpierz Elgan po długim czasie wraca do domu, do wioski za Bukowym Lasem, którą wybrał sobie, by żyć wśród ludzi. Tam jak się okazuje, czeka na niego cała masa niespodziewanych problemów. Jednym z nich jest spotkanie Smętka, demona, który nie należy do żadnego z bogów. Gdy postanawia mu pomóc w znalezieniu opiekuna, nie tylko dla nich rozpoczyna się przygoda. Na swojej drodze spotyka kolejnych towarzyszy, a sam powoli odkrywa fragmenty swojej własnej przeszłości, historii z czasów, zanim został demonem Welesa.
Moja opinia i przemyślenia
Gdy sięgamy po „Drogę do Wyraju”, uwagę od razu przyciąga piękna szata graficzna okładki i świetnie do niej dobrana czcionka tytułu. W środku ozdobione zostały również rozdziały, a na samym początku znajdziemy (niezwykle przydatną podczas wspólnej podróży) mapę świata przedstawionego. Przyznam szczerze, że to dla mnie najlepsza forma promocji i gdy widzę w księgarni tak świetnie wydaną książkę, często nie mogę się jej oprzeć, a czy była dobra, dowiaduję się już nieco później.
Książkę czyta się przyjemnie, ale niestety akcja pędzi do przodu na łeb na szyję, a wydarzenia zmieniają się niczym w kalejdoskopie. Poboczne postacie pojawiają się i odchodzą, a czytelnik nie ma szans na to, by wyrobić sobie na ich temat jakiekolwiek własne zdanie. Za to głównych bohaterów Autorka stworzyła ciekawych i widać, że sama mocno się do nich przywiązała, bo żadnego nie traktuje „po macoszemu”.
Moim zdaniem po „Drodze do Wyraju” wyraźnie widać, że jest debiutem literackim, a historia przedstawiona ma kilka niedociągnięć. Ma też jednak ogromny potencjał i myślę, że gdy Kamila Szczubełek nabierze wprawy, to ma spore szanse stworzyć naprawdę niesamowitą historię fantasy.
Podsumowanie
Powieść jest lekko napisana, czyta się ją szybko i z przyjemnością. Autorka zadbała o to, by nie było w niej dłużyzn. Po świetnej lekturze nie pozostaje mi nic innego, jak tylko cierpliwie czekać na drugi tom serii, który mam nadzieję, okaże się jeszcze lepszy.
Dziękuję!
Przeczytaj również:
Bookendorfina Izabela Pycio
Juz sama okładka mocno podkresla fantastyczne brzmienie ksiązki. 🙂
Aga
Z twórczością tej autorki jeszcze się nie zapoznałam, ale uwielbiam fantastykę, więc w sumie czemu nie!
Koralina
bardzo lubię takie wciągające historie, w moim serduszku czytelniczym jest dla nich miejsce 😉
Paulina
Myślę, że ta pozycja może przypaść do gustu siostrze, polecę jej twórczość tej autorki.
Lilianna
Sądzę że i to będzie ksiazka dla mnie. Bardzo mnie zaciekawilas tą pozycję.
Zuzanna Dudko
Brzmi naprawdę interesująco jak dla mnie. Chętnie zapiszę sobie na później, bo teraz raczej nie przebrnę przez en gatunek.
Paulina Kwiatkowska
Siostra lubi fantastykę, więc polecę jej twórczość tej autorki.
Malwina
Fantastykę trzeba lubić i nie jest ona dla każdego. Ja nie za bardzo za nią przepadam ale czasami się skuszę jak chcę rozbudzić mocno moją wyobraźnię.
Martyna K.
Chętnie zwrócę uwagę na tę lekturę.
Pojedztam.pl
Skoro to taka dobra lektura na pewno nie przejdę obojętnie obok tej książki.
toksyczna kosmetyczka
To coś zdecydowanie dla mnie. Oczywiście zapisałam na liście i zamierzam przeczytać tę książkę 😉
Agnieszka
Uwielbiam fantastykę i sięgam po nią przez cały rok, chociaż zgodzę się, że jesień jakoś dobrze z nią współgra. Autorkę kojarzę, ale jeszcze nie miałam okazji czytać jej powieści. Niemniej mam nadzieję, że to się zmieni, mam ochotę poznać jej styl.
Bookendorfina Izabela Pycio
W takie klimaty z więcej niż szczyptą dreszczyku bardzo chętnie wchodzę, tytuł będę miała na uwadze. 🙂