Nie tak dawno temu mój mąż zmienił pracę. Z wygodnego bycia pracującym z domu freelancerem przeniósł się do biura, w którym wymagany jest konkretny dresscode. Każdego dnia rano przypominał sobie o tym, że musi wyprasować koszulę, szukał deski do prasowania, pilnował, żeby żelazko nie poparzyło młodszych dzieci. Przez to całe zamieszanie do pracy wychodził na…