Piorunochron Nie lubię, gdy książka traktuje mnie jak turystę. Wolę, kiedy wrzuca mnie do miasta bez mapy, bez przewodnika i każe przetrwać. Piorunochron zrobił właśnie to — zaciągnął mnie na rozgrzane ulice Tel Awiwu i powiedział: „Szukaj”. Czego? Prawdy. Albo przynajmniej kogoś, kto ją kiedyś widział. Daria Shualy zadebiutowała mocno, bez subtelnych wprowadzeń. Jej powieść…