Po doskonałej i niezwykle wciągającej, pierwszej części „Wojny Lotosowej”, długo nam przyszło czekać na księgę drugą (niemalże trzy lata). Nareszcie jednak, pod koniec marca, czytelnicy otrzymali okazję sięgnięcia po dalszy ciąg losów Yukiko zawartych w tomie „Bratobójca”.
Jay Kristoff to australijski pisarz tworzący w gatunkach fantasy i Science fiction. Jego pierwszą powieścią byli właśnie „Tancerze Burzy” (pierwsza część „Wojny Lotosowej”), która w 2012 roku znalazła się w finale nagrody Aurealis.
Szogun umarł, a imperium pogrąża się w chaosie. Nadciąga wojna domowa. Rebelianci chcą całkowicie zniszczyć plantacje lotosu i ochronić kraj przed bratobójczą wojną. Jaką rolę w tym szaleństwie odegrają Yukiko i towarzyszący jej tygrys gromu? Czy dziewczyna poradzi sobie z własnymi umiejętnościami?
Proza Jaya Kristoffa określona została jako „japoński steampunk”. Twórcy tego gatunku najczęściej wykorzystują w swoich opowieściach epokę wiktoriańską. Akcje powieści zazwyczaj więc rozgrywają się w historycznej Anglii. W „Wolnie lotosowej” pojawia się jednak coś zupełnie innego. Pisarz stworzył świat, w którym potwory oraz magia wypierane zostają przez maszyny i postęp techniczny, a wszystko to dzieje się w Japonii za czasów samurajów. Dodatkowo nie jest to rzeczywistość mlekiem i miodem płynąca. To okrutny, pełen niebezpieczeństw, zanieczyszczeń, wyzysku i biedy świat. Miejsce, w którym nikt nie chciałby żyć.
„Wojna lotosowa” nie jest łatwą do czytania serią. Trudne wyrazy, wielowątkowość, skomplikowana, rozbudowana fabuła. Dodatkowo pisana jest z punktu widzenia nie jednego, a wielu bohaterów, a sam język opowieści jest w wielu miejscach w różnoraki sposób stylizowany. Wszystko jednak ułożone zostało dobrze – wręcz doskonale. Elementy fabuły świetnie do siebie pasują, wydarzenia zaskakują, ale logicznie wynikają jedne z drugich, nowi i starzy bohaterowie odgrywają zupełnie inne role niż czytelnik mógłby się spodziewać. Powieść napisana została z dużą dozą wyobraźni i jest to prawdziwy majstersztyk.
Książka należy do tych mrocznych i okrutnych, a jej bohaterowie walczą o przetrwanie. Napisana została w dobrym stylu i w wyjątkowo wciągający sposób, a jej Autor zastosował wiele ciekawych, zupełnie nowatorskich rozwiązań. „Bratobójca” to taka fantastyka jaką lubię najbardziej – niezwykle barwna, brutalna i intrygująca. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom powieści i mam nadzieję, że tym razem ukaże się (zdecydowanie!) szybciej niż za trzy lata.
Dziękuję!
April
Nie przepadam za fantastyką, więc wątpię bym sięgnęła po tę pozycję. Chociaż fakt faktem, na jej temat przeczytałam wiele pozytywnych opinii oraz recenzji.
Pozdrawiam- strefawyobrazni.blogspot.com
Irena (Bujaczek) Bujak
Ooo,muszę pierwszy tom przeczytać skoro jest już drugi. 😉
Vicky
Jakbym miała wybór to bym poczekała na trzeci, bo niewiadomo kiedy wydadzą 🙂