„Bez winy” to już piąta książka spod pióra Mii Sheridan, jaką mam okazję przeczytać. Pisarka tworzy wzruszające, baśniowe powieści romantyczne. Jej książki zawsze zaskakują nietypową fabułą. Czy i tym razem stanęła na wysokości zadania?
Kira jest zdeterminowana, potrzebuje pieniędzy, ale nie zamierza o nie prosić bogatego ojca. Zamiast tego, podsłuchawszy rozmowę w banku, wpada na nietypowy pomysł, który jednocześnie rozwiąże jej problemy finansowe i pozwoli zadość uczynić krzywdom, jakie przed laty wyrządził jej ojciec. Postanawia zaproponować ślub nieznajomemu mężczyźnie i podzielić się z nim pieniędzmi, które babcia zapisała jej w spadku, a które otrzymać ma dopiero gdy wyjdzie za mąż. Okazuje się jednak, że jej relacje z przyszłym mężem stają się znacznie bardziej burzliwe niż kiedykolwiek mogłaby podejrzewać.
Kiedy czytałam „Bez słów” bohaterowie wydali mi się płascy i mało oryginalni. W „Bez winy” natomiast pojawiają się ich skrajne przeciwieństwa. Zarówno Kira jak i Grayson to oszukane przez los, zdradzone przez najbliższych, poranione dusze. Obrali jednak w życiu zupełnie inne kierunki. Ona jest żywiołowa, wesoła, stara się pomagać innym. On jest zamknięty w sobie, egocentryczny i wyrachowany. W założeniu fabularnym mogą pomóc sobie nawzajem, ale podczas lektury odniosłam wrażenie, że mimo wszystko to ona pomogła jemu. Grayson po prostu ostatecznie musiał na to pozwolić.
Powieść napisana została w lekkim stylu, niezwykle przyjemnie i szybko się ją czyta. Porusza wiele bolesnych tematów, ale ostatecznie jest po prostu śliczną baśnią ze szczęśliwym zakończeniem. Może nie każdy byłby tym zachwycony, ale ja takie właśnie książki kocham najbardziej. Oczywiście zanim bohaterowie będą mogli „żyć długo i szczęśliwie” naprawdę wiele się między nimi wydarzy. Natomiast te wydarzenia opisane zostały w taki sposób, że przyprawiają o drżenie serca i powodują niecierpliwość oraz chęć natychmiastowego dowiedzenia się co będzie dalej i jak z piętrzącymi się problemami poradzą sobie bohaterowie.
„Bez winy” to pierwsza książka spod pióra Mii Sheridan, którą z czystym sumieniem i bez żadnych zastrzeżeń, ze szczerością w głosie i uśmiechem na twarzy, wszystkim serdecznie polecę. To idealna lektura dla wielbicieli filmów Disneya, komedii romantycznych oraz szczęśliwych zakończeń jako takich. To przepiękna baśń, której czytanie sprawia wiele radości i z pewnością na niejednej twarzy wywoła śliczny, promienny uśmiech.
Dziękuję!
Nowa powieść autorki bestsellera Bez słów Kira nie ma grosza przy duszy, za to mnóstwo kłopotów. W przeszłości odebrano jej to, co najważniejsze. Teraz musi postawić wszystko na jedną kartę, aby odmienić swój los. Grayson walczy o przerwanie pasma życiowych…
* grafika zapożyczona z fanpage @ColleenHooverKsiazki
kasi-recenzje-ksiazek.blogspot.com
“To idealna lektura dla wielbicieli filmów Disneya, komedii romantycznych oraz szczęśliwych zakończeń jako takich.” – kurcze, no nie zaliczam się do żadnej z tych kategorii xD
Jakoś do Sheridan podchodzę z nutką sceptycyzmu, aczkolwiek nie mówię nie. “Nie” mówię jedynie Jojo Moyes xD
Może kiedyś przeczytam 😀
bookworm
Zaintrygował mnie ten motyw ze ślubem z nieznajomym i jego późniejsze konsekwencje. Aczkolwiek mimo wszystko nie jestem do końca zdecydowana na przeczytanie.
Natalia Z
Póki co Bez winy wciąż przede mną 🙂
Amanda T.
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale tyle pozytywnych słów wszędzie na blogach o tej książce, że chyba kiedyś dam jej szansę. 😉
RosieTheWorld
Nieee, nie mój gatunek 😀 Nawet, jeśli lubię pozycje Disney’a, nie skuszę się 😛
werka777
Widzę, że na temat tej książki mamy podobne zdanie. Ogromnie podobał mi się jej klimat. Pokochałam jej bohaterów, czego chcieć więcej? Nie pozostaje nic innego, aniżeli polecać.
posredniczkaa
Ja rówież ją pokochałam!
Dorota Ka
Skoro lubisz tego typu “baśniowe” historie z happy endem, to jak widać decyzja o przeczytaniu Bez winy była dobra:)
Irena Bujak (Bujaczek)
Uwielbiam ten tytuł. Bawił mnie i wzruszał. <3