Kiedy byłam mała moją ulubioną książką był czarnobiały „Atlas Zwierząt”. Wiele radości czerpałam z przeglądania zdjęć przeróżnych zwierzaków, a ciocia wielokrotnie czytała mi ich opisy.
[stextbox id=”custom” caption=”Szczegółowe informacje” bwidth=”2″ color=”FFBB45″ ccolor=”FF8E0D” bcolor=”FFE91F” bgcolor=”FFF5B5″ cbgcolor=”FFD52E” bgcolorto=”FFE07A” cbgcolorto=”FFE07A” mleft=”10″ mright=”10″ mtop=”10″ mbottom=”10″ image=”null”]
tekst: Rachel Williams i Emily Hawkins
ilustracje: Lucy Letherland
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
liczba stron: 88
ISBN: 978-83-10-13162-1
[/stextbox]
Teraz, wiele lat później, z zachwytem wzięłam do rąk publikację, która ukazała się nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia – „Atlas przygód zwierząt”. Czy zawartość oczarowała mnie równie mocno co pomysł i okładka?
Na początku książki pojawia się spis treści w którym zwierzęta podzielone zostały według kontynentów na których żyją. Cały atlas poszczycić się może ogromnym bogactwem różnego rodzaju map. Projekt pomyślany został w taki sposób, żeby nie było w nim żadnych dłuższych treści. Zamiast tego pojawia się wiele barwnych ilustracji, które zostały okraszone różnymi ciekawostkami. Często zobaczyć możemy również wykresy. Co ciekawe wiele obrazków jest zupełnie abstrakcyjnych – na przykład małe foczki, które bawią się na plaży wiaderkiem, foremkami i łopatką. Inne jednak wyglądają na tyle realistycznie, że ciężko na pierwszy rzut oka wyłapać takie humorystyczne detale.
Spodziewałam się, że książka będzie miała format A4, ale ona jest ogromna. Boję się, że nie zmieści mi się na żadnej półce, a przeglądać trzeba ją na podłodze lub na stole. Jest to jednak zaleta czy wada? Wada z punktu widzenia mieszkaniowej ekonomii (braku miejsca), zaleta z puntu widzenia młodego czytelnika, do którego publikacja jest skierowana. Dziecko z pewnością będzie zaintrygowane mogąc przeglądać taką dużą, świetnie zilustrowaną i ciekawie oznaczoną książkę.
Jeżeli chodzi o wiedzę merytoryczną, to w albumie pojawiają się takie ciekawostki jak na przykład ta dlaczego foki, mimo że są ssakami i posiadają płuca, a nie skrzela, mogą tak długo wytrzymać pod wodą albo do czego słoń używa trąby. Znalazło się również miejsce na wiedzę nieco mniej przydatną – na przykład czy wiedzieliście, że małpy mają łaskotki? Dzięki bogato ilustrowanym mapom, przy pomocy techniki wizualizacji bez trudu możemy zapamiętać gdzie żyje dane zwierzę.
„Atlas przygód zwierząt” to świetnie wydana, ciekawie zaprojektowana książka przyrodnicza dla młodych czytelników. Myślę, że siedzenie nad takim atlasem to świetny sposób na wspólne spędzanie czasu, a dziecko w wieku szkolnym zapewne samo chętnie będzie do niego wracać. Nauka poprzez zabawę zawsze najlepiej się sprawdza. Bez żadnego przymusu, w przyjemnej atmosferze, dziecko samo zapamiętuje największą ilość ciekawostek i faktów. Polecam wszystkim młodym rodzicom – taką pozycję naprawdę warto mieć u siebie w domu.
Dziękuję!
[buybox-widget category=”book” ean=”9788310131621″]
Sylwia
Ciekawa sprawa. Poszukam sobie jeszcze więcej inf. o tej książce. Może kupię moim córkom, bo wygląda na dobrą rzecz. A jeśli mowa o wielkich formatach, to b. fajna jest książka “Pszczoły” Piotra Sochy. Niby album dla dzieci, ale jest tam dużo ciekawostek. I ta grafika! Cudo. Może Ci się spodoba (i tak już musisz wygospodarować miejsce na tego giganta, to drugi, to już będzie pestka 😉 ) W tym linku znajdziesz też zdjęcia z stron z książki. http://www.wydawnictwodwiesiostry.pl/katalog/prod-pszczoly.html
MadaM.
Dzięki za polecenie. Właśnie szukam fajnego atlasu
Beatta Sz
Lubimy książki przyrodnicze i ciekawostki o zwierzętach, chętnie sięgniemy po tę propozycję!
Joli Rybińska
Ciekawa propozycja na prezent 🙂
I w sumie jak za atlas cena wcale nie wygórowana. Pozdrawiam 🙂
super dzieciaczki
Bardzo lubię takie atlasy, to fantastyczna pomoc naukowa 🙂
Vicky
Przedział wiekowy podobno 6-10 lat 🙂
Jacek eM: dizajnuch.pl
Zastanawiam się, czy mój ośmiolatek nie jest deko za duży, bo książeczka wygląda przepięknie.
pożeram strony
Przepiękna książka. Jestem totalnie zauroczona, muszę ją dorwać dla moich córeczek!
Wiecznie Zaczytana
Dobrze, że dodałaś tyle zdjęć. Czasami okładka i opis to trochę mało, by ocenić książkę. Dzięki Twojej recenzji i dołączonym do niej zdjęciom wiem, że jest to książka warta zainteresowania. Generalnie nie przepadam za niczym, co ma w tytule atlas, ale tym razem chyba zmienię zdanie.
Pozdrawiam,
Wiecznie Zaczytana
Vicky
Na stronie wydawnictwa jest więcej zdjęć i rozmiar książeczki porównany do sylwetki człowieka – fajnie to pokazali. Ja zamawiałam z katalogu dla recenzentów wysłanego na maila, dlatego u mnie zamówienie było “w ciemno”.