
Strażacy na całym świecie postrzegani są jako bohaterowie. Zawód ten kojarzy nam się pozytywnie już od najmłodszych lat, kiedy przedszkolaki w Dzień strażaka odwiedzają siedzibę Straży Pożarnej, oglądają czerwone samochody i słuchają niezwykłych historii. Nic dziwnego więc, że wielu odważnych malców wiąże swoją przyszłość z tym właśnie, wymarzonym zawodem.
Niedźwiadek Oskar chce zostać strażakiem. Ma już nawet swój własny wóz strażacki (na pedały) i specjalny strój. Czeka jednak cierpliwie, każdego dnia, a miejscy strażacy wciąż i wciąż nie zabierają go na żadną misję. W końcu postanawia wyruszyć sam. Nie ma jednak pojęcia, jak wiele rzeczy mogą zepsuć jego dobre chęci.

Książeczka „Będę strażakiem” została ślicznie wydana. Posiada twardą oprawę i doskonałe ilustracje, które wydrukowane zostały na grubym, komiksowym papierze. Autorem zarówno tekstu, jak i ilustracji jest Quentin Greban, którego prace stworzone do książki „Piotruś Pan” podbiły moje serce.

Jednak niestety nie można być dobrym we wszystkim i tak jak Quentin Greban ilustratorem jest znakomitym, tak moim zdaniem nie powinien zabierać się za pisane historii dla dzieci. Przygody Niedźwiadka Oskara, który wydaje się być w wieku przedszkolnym, zaczynają się od wyjazdu misia małym samochodzikiem na ruchliwą ulicę. Później miś psuje przyjęcie urodzinowe, niszczy dom i powoduje wypadek drogowy. Na koniec wchodzi do płonącego budynku. Dla misia wszystko kończy się dobrze, jego zachowanie nie ma żadnych konsekwencji, nikt nie wspomina w treści o tym, jak bardzo jest niebezpieczne i nieprzemyślane. Do wcześniej poszkodowanych osób w ogóle nie wracamy. Sądzę, że książeczkę można z dzieckiem przeczytać, ale tłumacząc mu na każdej stronie, jak źle Oskar się zachował i dlaczego nie powinien był tego robić. Z pewnością pomogą tu bardzo wymowne ilustracje.

Podsumowując – dla samej oprawy graficznej warto sięgnąć po tytuł „Będę strażakiem”. Ilustracje Quentina Grebana są bezkonkurencyjne. Jednak podczas wspólnego czytania, zwłaszcza z młodszymi maluchami, radzę uważać. Moja córeczka jest właścicielką bardzo podobnego samochodziku i wcale nie jestem pewna czy nie przyszłoby jej do głowy ruszyć śladami psotnego misia.
Dziękuję!


Strażacy na całym świecie postrzegani są jako bohaterowie. Zawód ten kojarzy nam się pozytywnie już od najmłodszych lat, kiedy przedszkolaki w Dzień strażaka odwiedzają siedzibę Straży Pożarnej, oglądają czerwone samochody i słuchają niezwykłych historii. Nic dziwnego więc, że wielu odważnych malców wiąże swoją przyszłość z tym właśnie, wymarzonym zawodem.









Magda m blog
Kolejna piękna książeczka na naszej liście! Dziękuję!
Mama pod prąd
Rzeczywiście piękne ilustracje. 🙂
nieidealnaanna
To świetna propozycja nie tylko dla chłópców, ale również dziewczynek. Moje córki uwielbiają Strażaka Sama i myślę, że były by zainteresowane 🙂
melodylaniella
Zawsze w dzieciństwie lubiłam takie pięknie ilustrowane książki!