Wilcze Dzieci (tom 1-3) ♥ manga

Date
lut, 28, 2020

Wilcze dzieci

TOM 1

„Wilcze dzieci” to jedna z tych mang, które chciałam przeczytać od dłuższego już czasu. Gdy więc nadarzyła się okazja, z przyjemnością zagłębiłam się w lekturę pierwszego tomu. 

Zarys fabuły

Młoda studentka Hana zakochała się w tajemniczym nieznajomym. Okazało się, że mężczyzna ma swój sekret i potrafił przemieniać się w wilka. Hany to jednak nie wystraszyło i wspólnie stworzyli cudowny, pełen miłości związek, z którego urodziła się dwójka zdrowych dzieci. Maluchy jednak odziedziczyły umiejętności po tacie i wychowanie ich okazało się trudniejsze niż w przypadku zwyczajnych dzieci. Życie rodziny płynęło szczęśliwie, do czasu tragicznego wypadku. Co wydarzyło się później? O tym już przeczytacie w mandze. 

Strona wizualna

Manga rysowana jest nieco uproszczoną, ale pełną uroku kreską. Pierwsze trzy strony narysowane są w kolorze, pozostałe natomiast zostały czarnobiałe. Tom zdobi obwoluta, pod którą okładka jest jasnoniebieska (sama zawsze zdejmuję obwolutę do czytania, żeby się nie zniszczyła). Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić to wizja maluchów na czterech łapach, która znalazła się na tylnej stronie okładki. Uznajmy jednak, że to aspekt komediowy, bo cała historia to właśnie taki komedio-dramat. 

Moja opinia i przemyślenia

Nad mangą „Wilcze dzieci” pracowały trzy osoby. Za scenariusz odpowiada Mamoru Hosoda, za ilustracje Yu, a za projekt postaci Yoshiyuki Sadamoto. Wyraźnie widać, że trójka Autorów tworzy naprawdę zgrany zespół i wszystkie szczegóły doskonale ze sobą współgrają. Podoba mi się też tłumaczenie Waneko, za które odpowiada Monika Sekular. Nadało polskiej wersji językowej przyjemnej i niewymuszonej lekkości. Historię doskonale się czyta.  

Fabuła mangi należy do tych nietypowych. Jest w niej odrobina fantastyki, dramatu i szczypta komedii. Wszystkiego znalazło się tam po trochu. Główna bohatera jest sympatyczna i pracowita, a jej dzieci to urocze rozrabiaki. Ich perypetie tak bardzo wciągają, że nawet nie zauważyłam, kiedy znalazłam się na ostatniej stronie. 

Podsumowanie

„Wilcze dzieci” to doskonały, pełen ciepła tytuł, który z pewnością umili chłodniejszy wieczór. Przyznam szczerze, że jestem nim zachwycona i ogromnie cieszę się, że już teraz, zaraz, mogę sięgnąć po kolejny tom. Mam nadzieję, że spodoba mi się równie mocno. Polecam, szczególnie osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z mangami. 

TOM 2

Ōkami kodomo no Ame to Yuki

Zazwyczaj dzieje się tak, że na podstawie książek powstają ekranizacje (w wypadku mang, na ich podstawie powstają anime lub dramy). Tym razem było jednak inaczej. „Wilcze dzieci” to manga narysowana na podstawie filmu o tym samym tytule. Wydana została po jego niewątpliwym sukcesie (film ten zarobił ponad 4 miliardy jenów, tym samym, zajmując piąte miejsce na liście najlepiej zarabiających filmów w Japonii w 2012 roku). 

Zarys fabuły

Yuki prosi mamę, by, tak jak inne dzieci, mogła iść do szkoły. Hana niechętnie godzi się postać tam córkę, upominając ją jednak, by nigdy nikomu nie pokazywała swojej wilczej postaci. Pomóc ma jej w tym dziecięca rymowanka. Yuki szybko odnalazła się w szkolnym towarzystwie, gdy jednak nadchodzi kolej jej brata, on czuje się tam zupełnie zagubiony. Wie, że wśród ludzi nie ma dla niego miejsca. Życie rodziny płynęłoby dalej, zupełnie spokojnym nurtem, gdyby nie pojawienie się w szkole nowego kolegi, który nie potrafi pogodzić się z tym, że Yuki z jakiegoś powodu go unika. Jak potoczy się ich wspólna historia?

Moja opinia i przemyślenia

Przyznam, że po przeczytaniu mangi mam ogromną ochotę na obejrzenie anime. Historia jest tak wciągająca i nietypowa, że wcale nie dziwi mnie jej sukces. Powiem szczerze, że po raz pierwszy spotykam się z obyczajową fantastyką. Ten gatunek był mi do tej pory obcy i wciąż zadziwia mnie, że można było umieścić w nim tak interesującą fabułę. 

Kreska komiksu jest prosta, ale pełna uroku i drobnych szczegółów. Przyjemnie obserwuje się, jak bardzo z biegiem lat, z tomu na tom, zmieniły się tytułowe Wilcze Dzieci. Yuki z drugiego tomu to śliczna, młoda panienka, która przestała być chodzącą kulką z uszami. Ame natomiast wyrósł na prawdziwego słodziaka, pozbywając się roli ciamajdy z pierwszego tomu. Jestem ogromnie ciekawa, jak rodzeństwo prezentowało się będzie w trzeciej (ostatniej) części. 

„Wilcze dzieci” to jednak nie tylko czysto rozrywkowa historia. To również opowieść o sile matczynej miłości,  ludzkiej dobroci i bezinteresownej życzliwości. Hana poradziła sobie na nowej drodze życia tylko dzięki pomocy swoich nieocenionych sąsiadów, którzy postanowili zadbać o nią i jej pełne energii dzieci. 

Podsumowanie

„Wilcze dzieci” to śliczna, ponadczasowa historia, którą zinterpretować można na wiele różnych sposobów. To wciągająca, a zarazem wartościowa lektura. Ogromnie cieszę się, mogąc zabrać się za czytanie trzeciego, niestety ostatniego już tomu. Tytuł z całego serca polecam i to nie tylko miłośnikom mang. 

TOM 3

Mamie wydawało się, jakby w ciągu tej jednej nocy cały świat narodził się na nowo.

Jestem już po lekturze trzeciego, a zarazem ostatniego tomu serii „Wilcze dzieci” i jest mi ogromnie przykro, że ta piękna historia już się skończyła. Chętnie poznałabym dalsze losy wilczego rodzeństwa. 

Zarys fabuły

Yuki postanowiła, że będzie człowiekiem, natomiast Ame nie pragnie niczego innego, jak bycie wilkiem i opiekowanie się innymi zwierzętami. Ich drogi się rozeszły, a rodzeństwo musiało się rozstać. Ame wyruszył w góry, natomiast Yuki pojechała uczyć się w gimnazjum. Jak rozłąkę zniesie ich mama, która przecież już tak wiele do tej pory w życiu straciła…

Moja opinia i przemyślenia

„Wilcze dzieci” to mądra, ciepła i poruszająca opowieść, jak również bardzo ładnie narysowana manga. Gdy skończyłam czytać trzeci tom, poczułam ogromny smutek. Seria pozostawiła po sobie wiele niedomówień i miejsca na domysły, ale również i żalu, bo przecież kiedyś również i moje dzieci dorosną, a potem wyfruną z gniazda. Na szczęście będę miała na oswojenie się z takim stanem rzeczy trochę więcej czasu niż wilcza mama. 

Historia przedstawiona w mandze jest wielowarstwowa, a ja wciąż pozostaję pod ogromnym wrażeniem tego, w jaki sposób Autorowi udało się połączyć powieść obyczajową z nutami fantastyki. To takie okruchy życia, okraszone lekkim humorem i wilczymi dodatkami. Poważne tematy otoczone nutką niezwykłości. Rzecz nietypowa, która jednak okazała się strzałem w dziesiątkę i udała się po prostu wspaniale.

Zastanawiam się, jak to się stało, że dopiero teraz, pięć lat po wydaniu mangi w Polsce, udało mi się sięgnąć po „Wilcze dzieci”. Ogromnie cieszę się, że ostatecznie trafiłam na ten tytuł i miałam możliwość przeżycia wspaniałej przygody. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko obejrzeć anime, na którym wzorowana jest manga. 

Podsumowanie

„Wilcze dzieci” to piękna, wzruszająca historia, którą serdecznie wszystkim polecam. Myślę, że każdy odnajdzie w niej coś dla siebie. Niezależnie od tego, czy lubi fantastykę, czy wcale za nią nie przepada. Polecam z całego serca, zdecydowanie warto zagłębić się w tak wartościową lekturę. 

Dziękuję!

Przeczytaj również:

Kuro (tom 1-3) ♥ manga

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

24 komentarze

  1. Odpowiedz

    An

    29 marca 2021

    Hej, czy Wilcze Dzieci nadają się dla 10-latki?

    • Odpowiedz

      Vicky

      29 marca 2021

      Myślę, że tak 🙂 Chociaż bardziej polecałabym Spirited Away.

  2. Odpowiedz

    Świat Karinki

    7 marca 2020

    To nie jeat typ ksiazek ktore lubie czytać

  3. Odpowiedz

    paulina

    5 marca 2020

    Nigdy nie czytałam mangi, ale lubię seriale anime, więc myślę, że dla fanów to będzie gratka 🙂

  4. Odpowiedz

    halmanowa

    5 marca 2020

    Nigdy nie czytałam mangi, ale chętnie bym spróbowała. Zastanawia mnie tylko jedno – czy umiałabym się w tym odnaleźć… 😅 Bo przecież mangi nie czyta się tak jak zwykłej książki, lecz zgodnie ze specjalnym układem.

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 marca 2020

      Fakt, przy pierwszym zetknięciu można się trochę zdziwić. Zresztą tak samo jest z japońskimi książkami – są pisane od końca.

  5. Odpowiedz

    Wiewiórka w okularach

    3 marca 2020

    Średnio podoba mnie się kreska w tej mandze i kolorystyka, jest zbyt cukierkowo. 😉

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 marca 2020

      Manga jest czarnobiała. 🙂

  6. Odpowiedz

    Julka

    3 marca 2020

    Chociaż nie jest to mój typ, to wygląda naprawdę ślicznie.

  7. Odpowiedz

    Monika Kilijańska

    3 marca 2020

    Moja córka przeczytała te książki kilka razy. A i ja wspominam serię z rozrzewnieniem.

    • Odpowiedz

      Bookendorfina Izabela Pycio

      4 marca 2020

      Przyjemnie tak zaszczepić pasję dzieciom. 🙂 Monika, jak to Ci się udało?

  8. Odpowiedz

    Akacja

    3 marca 2020

    Kreska jest tu typowa, a mangę kojarzę.

  9. Odpowiedz

    Karolina Kosek

    2 marca 2020

    ale super, bardzo podoba mi się kreska, chętnie bym przeczytała 🙂

  10. Odpowiedz

    Monika Monime.pl

    2 marca 2020

    Dla mnie to jedna z ciekawszych krótkich serii i wspominam ją z rozrzewnieniem. Btw. anime na jej podstawie też jest świetne (film).

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 marca 2020

      Właśnie planuję obejrzeć w najbliższym czasie 🙂

  11. Odpowiedz

    Meg Sheti

    2 marca 2020

    No jakoś mangi to w ogóle nie mój klimat! Typowo, zawsze od tego stroniłam.

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 marca 2020

      O, tu mnie zdziwiłaś! Myślę, że wiele mangowych historii naprawdę bardzo by Ci się spodobało.

  12. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    2 marca 2020

    Fantastycznie, kiedy trafiamy na coś, co tak mocno nas do siebie przekonuje. 🙂

  13. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    2 marca 2020

    Zatem dla miłośników mangi tytuł jak najbardziej wart uwzględnienia. 🙂

  14. Odpowiedz

    Drusilla

    1 marca 2020

    Piękna historia! Również długo zbierałam się, żeby ją poznać, ale w końcu mi się udało 🙂

  15. Odpowiedz

    Irena -Hooltaye w podróży

    1 marca 2020

    Nie jest to moja ulubiona literatura, ale widzę Twoją miłość i pasję do Japonii.
    Ciekawa recenzja zachęca do sięgnięcia po te trzy tomy wszystkich miłośników fantasy.
    Pozdrawiam!

  16. Odpowiedz

    Cyprian

    1 marca 2020

    Super! Jestem fanem mangi i to wydaje się bardzo ciekawe :)) Bardzo mi się podoba Twój blog designersko!

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 marca 2020

      Dziękuję 🙂

  17. Odpowiedz

    KasiaK

    1 marca 2020

    Jeśli lubi się mangę, na pewno te książki przypadną do gustu 🙂

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły