Zapewne każdy z nas doskonale zna lektury, które opisywały życie w Polsce pod różnymi zaborami. Jak źle wtedy żyło się Polakom! Jesteśmy jednak narodem, który wielokrotnie pokazał na co go stać. Niejednokrotnie wywalczyliśmy sobie wolność. Dlatego właśnie czytając książkę Suzanne Collins, tym bardziej będziemy utożsamiali się i czuli sympatię do gnębionych przez Kapitol dystryktów i okrutnie traktowanych mieszkańców państwa Panem.
Kiedy przeczytałam ostatnią kartkę „Igrzysk śmierci” historia się skończyła, a wiedząc, że ma trzy tomy, zachodziłam w głowę – o czym tu można pisać jeszcze? Okazało się, iż pomysłów autorce nie brakuje, a książka jest tak samo rewelacyjna jak jej poprzedniczka. Od Igrzysk Głodowych, których zwycięzcami zostali Katniss i Peeta mija pół roku, jednak bohaterowie, mimo, że mieszkają teraz w bogatej dzielnicy i niczego im nie brakuje, ciągle nie mają spokoju. Muszą podróżować po innych dystryktach, udzielać się medialnie i widzą na własne oczy, jak bardzo ludzie są z systemu i Kapitolu niezadowoleni. Obserwują zaczątki buntów, które karane są śmiercią. Do tego prezydent Snow osobiście grozi rodzinie i przyjaciołom Katniss. Dziewczyna nie ma wyjścia, znów musi podjąć grę pozorów i zgadzać się na wszystko, nawet na ukartowany ślub z Peetą. To jednak za mało. Katniss stała się symbolem buntu przeciwko Kapitolowi i rząd nie może pozwolić jej żyć. W siedemdziesiątą piątą rocznicę Igrzysk, prezydent postanowił, że tym razem trybutami będą byli zwycięscy z dystryktów, a w dwunastym jedyną kobietą, która kiedykolwiek wygrała, jest właśnie Katniss. Dziewczyna wraca na arenę, a koszmar zaczyna się od początku.
Powieść jest napisana tak samo rewelacyjnie jak jej pierwsza część. Choć całość przedstawiona została z punktu widzenia Katniss, odniosłam wrażenie, że czytelnik całą sytuację i różne konwenanse rozumie znacznie lepiej niż ona sama. Wartka akcja, zaskakująca i niesamowicie skonstruowana fabuła, bohaterowie do których czytelnik się przywiązuje oraz lekki styl autorki tworzą mieszankę wybuchową – książkę od której nie sposób się oderwać. Tym razem na arenie działo się znacznie mniej, to nie na niej skupiał się główny wątek, nie sądzę jednak, żeby specjalnie zaszkodziło to treści. Po prostu było inaczej niż w pierwszej części. Widać również wyraźną zmianę, która zaszła w charakterze Katniss. Tym razem „dziewczyna, która igra z ogniem” znacznie bardziej martwi się o innych niż o siebie samą. Oczywiście zawsze kochała matkę i siostrę, nigdy też nie była „zła”, ale jednak teraz zależy jej na większym gronie ludzi, potrafi okazywać współczucie nawet tym zupełnie obcym i naraża się dla przyjaciół. Czasami zachowuje się niestety zupełnie bez sensu i to trochę mnie irytowało, ponieważ przedstawiona jest jako osoba sprytna i logicznie myśląca, ale na to nic nie da się poradzić, taką niedomyślność i momentami wręcz głupotę, zaplanowała dla niej pisarka i czytelnik nic nie jest w stanie z tym zrobić.
„W pierścieniu ognia” jest książką opowiadającą o podbitym narodzie, który mimo wszystko nie chce pogodzić się z faktem, że ktoś jest panem ich życia i śmierci. Głodni, surowo karani, zdesperowani ludzie są zdolni do wszystkiego. Wolą umrzeć za wolność niż żyć w niewoli. Katniss Everdeen, dziewczyna która igra z ogniem, jedyna osoba, która od lat jawnie przeciwstawiła się rządowi, mimo, że nie jest tego świadoma, staje się symbolem buntu. Osobą, która daje innym nadzieję na lepszą przyszłość.
Suzanne Collins jest amerykańską pisarką i scenarzystką telewizyjną. Mieszka w Connecticut z rodziną i trzema dzikimi kotami. Swoją karierę rozpoczęła w 1991 roku jako twórczyni telewizyjnych programów dla dzieci. Zanim stworzyła bestsellerową powieść „Igrzyska śmierci”, będącą pierwszą częścią trylogii o mieszkańcach futurystycznego państwa Panem, napisała kilka bajek i opowiadań, a w końcu zasłynęła pięcioczęściowym cyklem kronik o podziemnym świecie i Gregorze – chłopcu, który odkrywa nieznane nikomu obszary. Obie serie przez wiele tygodni utrzymywały się na liście bestsellerów The New York Times, zyskując pozytywne recenzje zarówno krytyków, jak i czytelników. Zazwyczaj do tego typu rewelacji miłośnicy literatury podchodzą sceptycznie, ale w tym wypadku uważam, że pisarka w pełni na wszelkie nagrody i listy bestsellerów zasłużyła.
Książkę gorąco polecam bo inaczej się jej potraktować nie da. Przeczytać z przyjemnością może ją każdy. Pisana jest lekkim w odbiorze, łatwo przyswajalnym językiem, a wydawnictwo wiele wysiłku włożyło w to, by treści dorównała jakość wydania. Fabuła jest ciekawa i bardzo mocno oddziałuje na czytelnika. Igra z jego emocjami i wywołuje drżenie serca. To dzieło, po które po prostu trzeba sięgnąć samemu, uprzedzam jednak, że skutkiem ubocznym będzie natłok myśli i przynajmniej jedna, nieprzespana noc.
Książka recenzowana dla strony Secretum :). Serdecznie dziękuję!