
TRUE BEAUTY
Uwielbiam czytać manhwy (koreańskie komiksy) i bardzo cieszy mnie, że coraz częściej ukazują się w Polsce. „True Beauty” to urocza komedia romantyczna z trójkątem miłosnym z prawdziwego zdarzenia, od której stron nie sposób się oderwać.
Zarys fabuły
Seojun i Jugyeong są parą na dobre i na złe. Wspólnie wkraczają w dorosłość, rozpoczynają swoje kariery, rozwijają zainteresowania. Gdy Suho wraca do Seulu nie ma w planach wtrącania się w ich związek, a jednak… jakaś siła wciąż trzyma go przy Jugyeong i zawsze jest gotowy, żeby jej pomóc.
Moja opinia i przemyślenia
Mimo że znam zakończenie manhwy, to i tak czytam ją z wypiekami na twarzy i szybciej bijącym sercem. To świetnie napisany romans, z dużą dawką humoru i niebanalną głębią. Idealnie oddaje problemy dorastania, a potem te dotyczące młodych dorosłych. Mimo że Jugyeong bardzo się zmieniła i można by powiedzieć, że rozwinęła skrzydła, to jednak pod pewnymi względami wciąż pozostaje dawną sobą, dziewczyną, która czuje się niewystarczająca, której rany wciąż łatwo rozdrapać i która wciąż jeszcze bywa niepewna siebie. Czy jednak kiedykolwiek się to zmieni?
Emocje między bohaterami narastają. Na stronach komiksu naprawdę czuć chemię i trudno się zdecydować komu tak naprawdę kibicować. Kadry bywają urocze, niektóre są dynamiczne, inne w cudowny sposób ukazują emocje. Bardzo lubię kreskę „True Beauty”. Podziwiam też samo wydanie. Nasze polskie wydania są naprawdę świetne, gdy trzymam w dłoniach anglojęzyczną manhwę, często mam wrażenie, że to zwykłe czasopismo, do przeczytania i oddania na makulaturę. Mam więc ogromny szacunek do wydawnictwa Jaguar za tak wysoką jakość druku.
Podsumowanie
„True Beauty” daje mi dokładnie to, czego oczekuję od dobrej manhwy. Są emocje, jest lekkość i ta specyficzna iskra, która sprawia, że chce się sięgać po kolejne tomy. To historia o dojrzewaniu, samoakceptacji, skomplikowanych relacjach i miłości, która potrafi być naprawdę wyboista. Tomy czyta się błyskawicznie, a jednocześnie zostają w pamięci na długo. Może dzięki charakterystycznej kresce, może dzięki bohaterom, którym łatwo kibicować, a może przez to ciepło, które przebija przez fabułę nawet w trudniejszych momentach.
Jeśli lubisz romantyczne, pełne emocji historie, wciągające jak serial i piękne wizualnie, „True Beauty” jest tytułem, po który zdecydowanie warto sięgnąć. Ja już nie mogę doczekać się kolejnych tomów w polskim wydaniu. Gorąco polecam!
Egzemplarze recenzenckie otrzymałam od wydawcy.
Przeczytaj również:










