Nie pozwól mi odejść – Jessica Sorensen

Date
lip, 13, 2016

nie pozwol mi odejsc_500Po lekturze przejmującej dylogii o losach Callie i Kaydena z ogromnym zapałem sięgnęłam po kolejną powieść spod pióra Jessicy Sorensen „Nie pozwól mi odejść”. Czy i tym razem pisarce udało się wywołać we mnie równie pozytywne uczucia?

Mama Ellli była chora psychicznie, po jej śmierci ojciec dziewczyny kompletnie się załamał – zaczął coraz więcej i coraz częściej pić. Ella przez całe życie mieszkała w niebezpiecznej dzielnicy i przywykła do takich standardów. Pewnego jednak dnia coś w niej pęka. Postanawia zmienić swoje życie, stać się zupełnie kimś innym, dlatego ucieka z niewielkiego miasteczka. Zostawia w nim jednak swojego najlepszego przyjaciela Michę, który zrobi wszystko by ją odnaleźć.

Powieść czyta się niezwykle szybko, ale z żalem muszę przyznać, że to nie to do czego przyzwyczaiła mnie pisarka. Tym razem problemy bohaterów są wyolbrzymione, stworzone jakby na siłę, a ich miłość jest niezwykle egoistyczna i właściwie całej niezręcznej sytuacji mogliby uniknąć jedną, szczerą rozmową na początku książki.

Kreacje bohaterów także nie są zbyt przyjemne. Ella jest głupio uparta i kompletnie nie zwraca uwagi na swoje otoczenie – jestem w stanie zrozumieć jej motywacje, zachowań już jednak nie bardzo. Micha także nie przypadł mi do gustu. Twierdzi, że kocha Ellę, co jednak nie przeszkadza mu w sypianiu z kim popadnie. Gdyby nie ta „drobnostka” to może udałoby mu się zdobyć ją już znacznie wcześniej?

Przytoczyłam swoje negatywne spostrzeżenia i wiem, że nie jest ich mało, ale ogólnie książka sama w sobie nie jest taka zła. Po prostu bardzo negatywnie wypada w odniesieniu do „Callie i Kaydena”. Postacie w „Nie pozwól mi odejść” ostatecznie w jakiś sposób ewoluują i zaczynają rozumieć swoje błędy, fabuła staje się wielowątkowa, wypełniona problemami rodzinnymi, drugoplanowymi bohaterami i akcją. Dodatkowo Jessica Sorensen pisze w lekki i przyjemny sposób, także jej książki po prostu się pochłania – niezależnie od ich treści.

Mimo że „Nie pozwól mi odejść” nie podbiło mojego serca, to wiem, że z przyjemnością sięgnę po kolejne powieści spod pióra pisarki licząc na to, że to pojedynczy przypadek. Myślę również, że tytuł ten idealnie nada się jako letnia, niewymagająca lektura, która zapewni rozrywkę i w przyjemny sposób oderwie czytelnika od szarej rzeczywistości. Wszystkich niezdecydowanych i tych, którzy jeszcze nie mieli styczności z twórczością pisarki zachęcam jednak do sięgnięcia w pierwszej kolejności po dylogię Callie i Kaydena, gdyż osobiście to właśnie w niej się zakochałam.

Dziękuję!

zyskiska

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

9 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Gosia

    20 lipca 2016

    muszę przeczytać

  2. Odpowiedz

    nieperfekcyjnie.pl

    19 lipca 2016

    W takim razie muszę najpierw rozejrzeć się za historią Callie i Kaydena. 🙂

  3. Odpowiedz

    Zosia

    18 lipca 2016

    muszę przeczytać 🙂

  4. Odpowiedz

    Edyta

    18 lipca 2016

    No prawda, Callie i Kyden to to nie są, a szkoda, bo też się nastawiałam na coś lepszego. Zastanawiam się natomiast, czy historia Luke’a i Violet nie byłaby lepsza. Mam nadzieję, że pojawi się polskie wydanie.

  5. Odpowiedz

    Magia Słowa

    17 lipca 2016

    A ja mam zamiar sięgnąć, jak tylko się z nią spotkam. Mam nadzieję, że autorka podbije moje serce bardziej niż przy Callie i Kaydenie. 😉

  6. Odpowiedz

    April

    15 lipca 2016

    Do tej pory nie zapoznałam się z twórczością autorki, ale jakoś nie odczuwam potrzeby by to zmienić. Może z czasem się zdecyduję na ten krok 🙂
    Przepraszam za długą nieobecność na blogu, ale sesja wyciągnęła mnie z życia na dobry miesiąc.
    Pozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com

    • Odpowiedz

      Vicky

      15 lipca 2016

      a ja przez chwilkę nic nie pisałam, ale już jestem z powrotem 🙂 Mam nadzieję, że sesja dobrze poszła!

  7. Odpowiedz

    #SadisticWriter

    13 lipca 2016

    Jak zobaczyłam na bloggerze post u ciebie z Ellą i Michą, to od razu wpadłam tutaj. Byłam ciekawa jaka jest twoja opinia w przeciwieństwie do mojej :D.
    O, dokładnie, zgadzam się. Problemy bohaterów były po prostu wyolbrzymione i co do ich miłości – mam to samo odczucie. Styl jest lekki i przyjemny, fakt, ale książka podobnie jak ciebie nie poruszyła. Tyle, że ja za sobą nie mam jeszcze “Callie i Kaydena”. Po książce którą obecnie czytam dopiero po nich sięgnę ;).
    Pozdrawiam!

    • Odpowiedz

      Vicky

      13 lipca 2016

      Naprawdę polecam, zupełnie inna książka.

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Skowronka Hopka. Nie ma rzeczy niemożliwych

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły