Życie jest pełne niespodzianek i niekoniecznie wszystko musi ułożyć się tak jak to sobie zaplanowaliśmy. O tym niejednokrotnie przekonują się bohaterowie baśniowej powieści „Powrót do Daringham Hall” spod pióra niemieckiej pisarki Kathryn Taylor.
Ben Sterling usłyszawszy o ogromnym zawodzie miłosnym jaki przeżyła jego matka postanowił, że jego samego nigdy to nie dotknie. Mimo że od jej śmierci minęło już wiele lat on dalej nie potrafi uporać się z demonami przeszłości. Ostatecznie postanawia odszukać swojego biologicznego ojca, który podobno jest angielskim arystokratą. Mężczyzna jednak nie zamierza zacieśniać więzów rodzinnych. Chce zniszczyć rodzinę Camdenów – ludzi, którzy pvrzyspożyli jego matce tyle cierpienia.
Mimo że książka należy do gatunku romansów i naprawdę w niewielu miejscach od niego odbiega, to jednak fabuła potrafi zaskoczyć i rozbawić już od pierwszych stron. Powieść została napisana zgrabnym językiem, nie ma w niej dłużyzn, ale nie brakuje również opisów, dzięki którym można poczuć klimat angielskiej wsi, a oczami wyobraźni obejrzeć niezwykłe miejsce jakim z pewnością jest opisywanie przez autorkę Daringham Hall. Wbrew temu co mówią reklamy, w żadnym razie, nie jest to erotyka. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że to raczej malownicza baśń z wątkiem romantycznym i problemami rodzinnymi w tle.
Bohaterowie, których stworzyła Kathryn Taylor z pewnością nie są wyidealizowani, ale posiadają naprawdę sporo uroku. Kate jest cudowna, ma swój charakterek, swoje pasje i przekonania, a w mężczyźnie za którego czuje się odpowiedzialna zakochała się zupełnie niezamierzenie. Ben natomiast jest twardy i stanowczy, a uczucia ukazuje dopiero w pobliżu ślicznej pani weterynarz. Jego zachowanie nie jest zbyt przyjazne, ale bez trudu można zrozumieć motywy, które nim kierują.
W książce nie brakuje również humoru. Jej twórczyni nie popełniła najczęstszych, związanych z romansami błędów. Nie ma tutaj wyniosłości, grafomani, nadmiaru słodkości czy banałów. Kate i Ben, mimo że wyraźnie coś ich ku sobie przyciąga, w dalszym ciągu nie pożegnali się z rzeczywistością i nawet jeżeli niekiedy mieszkają w chmurach, to nie przesłaniają im one realnego życia.
Chociaż nie cofamy się tutaj w przeszłość to mimo wszystko poczułam się jakbym przeniosła się do świata z powieści Frances Burnett. Brakuje tylko dziecięcych bohaterów. Muszę przyznać, że powieść jest cudowna, a jej czytanie sprawiało mi ogromną przyjemność. Zaraz po przewróceniu ostatniej kartki pierwszego tomu niemalże rzuciłam się na drugą część. Zakochałam się w angielskiej wsi, zapragnęłam wycieczek konnych, z przyjemnością poznałabym bohaterów książki i spędziła chociaż jeden weekend w niezwykłej posiadłości. „Powrót do Daringham Hall” to idealna, lekka lektura na ciepłe, leniwe dni.
fot. wydawnictwo Otwarte
Dziękuję!
Patrycja
Nie spodobała mi się ta seria, a właściwie tom pierwszy. Jak dla mnie bohaterowie za słabo zarysowani, plusem był klimat angielskiej posiadłości, to się udało. 😉
Pozdrawiam.
Vicky
Mi bardzo się spodobali bohaterowie – szczególnie Kate. Przypadło mi też do gustu, że nie poznaliśmy ich jakoś lepiej bo w końcu od czego są drugi i trzeci tom?
Natalia Z
Chętnie bliżej poznam tę pozycję jak i całą serię 🙂
tosiaantonina
Cała seria jest bardzo dobra 🙂 jak dla mnie – idealne książki na lato 🙂
lobuzio
Romansów z zasady nie lubię, ale humorystyczne romanse są jednak nawet dla mnie zjadliwe. A klimat starej Anglii jest dla mnie zawsze plusem. Tak że suma summarum chyba przeczytam.
Irena (Bujaczek) Bujak
Bardzo miło wspominam ten tom. Zwłaszcza przez opisy angielskich krajobrazów. Muszę przeczytać trzeci tom w końcu. 😉