Pierwszą książką spod pióra Beccy Fitzpatrick, która ukazała się na polskim rynku wydawniczym, było rozpoczynające fantastyczną serię „Szeptem”. Po tym cyklu pojawił się kolejny tytuł, tym razem jednak w zupełnie innym gatunku – doskonały, młodzieżowy thriller „Black Ice”. Czy „Niebezpieczne kłamstwa” to powieść, która będzie potrafiła mu dorównać?
Estella była świadkiem morderstwa, postanowiła zeznawać w sądzie i dlatego została objęta programem ochrony świadków i wywieziona do niewielkiej miejscowości w Nebrasce. Tam musi zmierzyć się nie tylko ze swoimi problemami, ale także z niejednokrotnie bolesnym i pełnym trudów życiem mieszkańców sennego miasteczka.
„Nowa” Stella jest wściekła na swoją sytuację i oczywiście ma do tego pełne prawo, złość jednak wyładowuje w niewłaściwym kierunku. Zamiast gniewać się na osobę, która była wszystkiemu winna, swoimi humorami torturuje ludzi, którzy chcą jej pomóc. Kryminalne sprawy, w które została wciągnięta mieszają się z codziennym życiem i jego problemami. Moją uwagę przyciągnęła ta właśnie normalność, życie, które toczy się pomimo wszystko i zupełnie nieświadomi, idący przed siebie w swoim własnym rytmie ludzie.
Uwielbiam postacie w powieściach Beccy Fitzpatrick. Są niezwykle realistyczni, namalowani całą paletą barw. Zazwyczaj w książkach dla młodzieży prym wiedzie główna bohaterka lub bohater, a wszyscy pozostali są spychani na dalszy plan. W „Niebezpiecznych kłamstwach” tak nie jest – nawet osoby, które występują epizodycznie, otrzymały swoją własną historię i osobowość. Do gustu przypadł mi zwłaszcza Chet. To świetnie narysowana postać. Niezwykle realistyczna, a jednocześnie pełna ciepła i humoru. Niegrzeczny chłopiec, któremu życie w pewnym momencie kazało gwałtownie dorosnąć.
Sam wątek kryminalny podobał mi się nieco mniej od jego otoczki. Przede wszystkim do gustu nie przypadł mi zabieg, w którym główna bohaterka, będąca jednocześnie narratorką, ukrywa prawdę przed czytelnikami. Chyba nie tak ten rodzaj narracji powinien działać? Poza tym drobnym mankamentem jednak uważam, że powieść została świetnie napisana. Czyta się ją niezwykle szybko z ogromną przyjemnością, a niekiedy również z wesołym uśmiechem. Straszne elementy natomiast, biorąc pod uwagę przekaz medialny w dzisiejszych czasach, wcale nie były jakoś specjalnie przerażające – ot po prostu kolejna sprawa kryminalna, jakich wiele.
„Niebezpieczne kłamstwa” serdecznie polecam wszystkim wielbicielom powieści młodzieżowych. Książka jest napisana lekkim piórem, a na jej stronach toczy się ciekawa historia. Nie zabraknie również odrobiny romantyzmu i codzienności, która nie jest nikomu obca. Mam nadzieję, że nie jest to ostatnia książka Beccy Fitzpatrick, jaka ukaże się na polskim rynku wydawniczym, gdyż chętnie przeczytałabym coś jeszcze.
Dziękuję!
WiktoriaCzytaRazemZWami
Bardzo che przeczytać tę książkę. Tym bardziej że jakiś czas temu czytałam Black Ice i przypadło mi do gustu. Do Szeptem też nie miałam jakiś wielkim zarzutów. 😀 Mam nadzieję że ta książka szybko wpadnie w moje ręce.
Pozdrawiam cieplutko
Ps. Łowczyni bardzo mi się spodobała 😀
Vicky
Cieszę się bardzo ^^ “Niebezpieczne kłamstwa” są nieco gorsze od “Black Ice”, ale w dalszym ciągu trzymają dobry poziom i nie wyróżniają się negatywnie w twórczości pisarki.