Najjaśniejszy promień słońca – Lisina Coney

Date
sie, 12, 2025
Najjaśniejszy promień słońca 

Najjaśniejszy promień słońca 

Najjaśniejszy promień słońca „Najjaśniejszy promień słońca” to jedna z tych powieści, które od pierwszych stron wciągają jak ulubiony serial. Taki, który oglądamy z myślą „jeszcze tylko jeden odcinek”. Po zamknięciu książki zostaje w głowie na długo, otulając myśli historią o zaufaniu, odpowiedzialności i dawaniu sobie przestrzeni na leczenie ran. Wszystko to podane w klimacie codziennych, ciepłych chwil i powolnego, pełnego subtelnych gestów odkrywania siebie nawzajem.

O czym jest książka?

Grace ma 22 lata, ale życie zdążyło już sprezentować jej kilka naprawdę trudnych lekcji. Na co dzień uczy baletu, marzy o pisaniu i próbuje odzyskać wiarę w ludzi po bolesnych doświadczeniach. Przypadkowe spotkanie w salonie tatuażu zmienia wszystko – tam poznaje Cala, o osiem lat starszego tatuatora, który samotnie wychowuje swoją czteroletnią siostrzyczkę Maddie.

Cal jest odpowiedzialny, zamknięty w sobie i przekonany, że w jego życiu nie ma miejsca na romantyczne związki. Ona – pełna obaw, ale i tęsknoty za poczuciem bezpieczeństwa. Zaczynają od przyjaźni. Jednak z każdym wspólnym momentem, rozmową i drobnym gestem granica między „tylko przyjaźnią” a „czymś więcej” zaczyna się rozmywać.

Moja opinia i przemyślenia

Ta historia jest jak kubek gorącej herbaty w jesienny wieczór – otula i koi, ale potrafi też mocno ścisnąć za serce. Autorka świetnie oddała temat traumy Grace – jej reakcje są naturalne, bez przesadnego dramatyzmu. Cal z kolei od początku zdobywa sympatię swoją troską: najpierw o Maddie, później o Grace.

Podobało mi się, że ich relacja rozwija się powoli – od swobodnych rozmów, przez przyjaźń, aż po coraz wyraźniejsze napięcie emocjonalne i fizyczne. To przykład zdrowej, opartej na wzajemnym szacunku i zrozumieniu więzi. Bez toksycznych gier, bez sztucznie pompowanych dramatów – a jednak z emocjami, które trzymają w napięciu do samego końca. 

Szata graficzna okładki również jest przyjemna i ciepła. Zdecydowanie zachęca to lektury.

Podsumowanie

„Najjaśniejszy promień słońca” to piękna, ciepła opowieść o tym, że czasem największym aktem odwagi jest pozwolić sobie zaufać drugiemu człowiekowi. To książka, która potrafi rozbawić, i wzruszyć. Zostawia czytelnika z poczuciem, że miłość – ta prawdziwa – ma moc rozświetlania nawet najciemniejszych chwil. Idealna propozycja dla fanów friends to lovers i powieści, w których uczucie dojrzewa powoli, ale na solidnych fundamentach.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.

Przeczytaj również:

Jakby jutra miało nie być – Monika Wilgocka

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Najjaśniejszy promień słońca – Lisina Coney

Oskubani

PENSJONAT W ZAŚWIATACH ♥ TOMY #08 – #09

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły