Mój książę
„Bridgertonowie” to kolejne wznowienie płynące na fali nakręconej przez Netflix ekranizacji. Serial być może nie jest wybitny, ale z pewnością jest odpowiedzią na to, czego widzom w ostatnich czasach brakowało. Jak w porównaniu do niego wypada książka?
Zarys fabuły
Towarzyska śmietanka i londyńska elita żyje obecnie jedynie okresem, w którym na dworze przedstawione są debiutantki. Piękne panny, z dobrych rodzin są na wydaniu i większość z nich marzy jedynie o prawdziwej miłości lub przynajmniej korzystnym zamążpójściu. Jedną z nich jest inteligentna i pełna uroku Daphne Bridgerton. Okazuje się jednak, że do jej ręki wcale nie ustawia się kolejka chętnych. Gdy na swej drodze spotyka uciekającego przed licznymi adoratorkami księcia Simona, odkrywają, że wspólnymi siłami mogą przezwyciężyć swoje tymczasowe problemy. Jeżeli Simon zacznie zalecać się do panny Daphne, to inni kandydaci również zwrócą na nią uwagę. On natomiast w ten sposób sprytnie wymknie się natrętnym swatkom. Czy plan się powiedzie?
Moja opinia i przemyślenia
Przyznam, że serial obejrzałam z przyjemnością i to mimo tego, że wyraźnie dostrzegałam jego słabe strony, ale zupełnie nie umywa się on do książki. „Mój książę” to ciekawa, dobrze przemyślana, a zarazem lekka i pełna wdzięku powieść. Towarzyszą jej piękne opisy, wiele dobrego humoru i cudownie, niezwykle subtelnie wykreowani bohaterowie. Ogromnie cieszę się, że miałam przyjemność ją przeczytać. Przyznam szczerze, że gdybym tym razem, tak jak mam to w zwyczaju, również zaczęła od książki, to nie dokończyłabym oglądania serialu, bo na jej tle wypada rozczarowująco.
Sądziła… ach, nawet kiedy wypadł jak burza za drzwi, sądziła, że zdołają pokonać dzielące ich przeszkody, teraz jednak nie była już taka pewna.
Bardzo cieszę się, że „Mój książę” to zaledwie pierwszy tom serii. Oznacza to bowiem, że czeka mnie długa i wspaniała literacka przygoda. Przyznam również szczerze, że w ogóle nie zainteresowało mnie stare wydanie, które ukazało się nakładem wydawnictwa Amber. Jednak ekranizacja to naprawdę świetny sposób na promocję książki, który podziałał również na mnie.
Podsumowanie
„Mój książę” to pełen uroku, historyczny romans, który jednak pokazuje również brutalność ówczesnego życia, która skierowana jest przede wszystkim ku kobietom. Każdy, kto chce utrzymać się na powierzchni, musi trzymać się zasad i grać w zawiłą grę, której skomplikowane reguły nie wiadomo kto i po co wymyślił. Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę mogła powiedzieć to o tym gatunku, ale powieść czytałam z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Polecam! Zdecydowanie warto po nią sięgnąć.
Dziękuję!
Przeczytaj również:
Julia Łukasik
Muszę w końcu obejrzeć serial, bo wiele osób mi go polecało, a następnie na pewno sięgnę po książkę! Z twoja opinią jestem jeszcze bardziej zaciekawiona, pozdrawiam serdecznie kochana<3
Lilianna
Czy jest to książka, która z chęcią przeczytałabym? Być może, A to za sprawą tej ciekawe histori
Bookendorfina Izabela Pycio
Na serial z pewnością się nie zdecyduję, już nie będę miała w planach wolnego czasu, aby go uwzględnić, ale po takiej przychylnej recenzji może uda się wcisnąć książkę. 🙂
Justyna
Nie oglądam seriali ale o tym słyszałam bo jest o nim głośno. Co do samej ksiązki to czeka na półce w kolejce do przeczytania.
Paulina Kwiatkowska
Książkę też mam w planach, ale wcześniej może skuszę się na serial.
Magdalena Urlich
Tytuł ani okładka nie zachęciłyby mnie, ale po Twojej recenzji może bym się skusila w jakiś dlugi zimowy wieczór 😉
Monika Kilijańska
Ostatnio czytałam inną recenzję, tyle że dotyczącą serialu i bohaterów z okładki. I nie była to za bardzo przychylna recenzja! Mam nadzieję, że książka wypada lepiej.
todoarmo. pl
Serial jest mi nie znany jednak taka fabuła książki jak najbardziej mogła by mi się spodobać.
Aleksandra NS
Widziałam tą książkę w zapowiedziach wydawnictwa, ale w końcu się na nią nie skusiłam. Mam cały stos do przeczytania.
Zuzanna Dudko
Nie przepadam za książkami, które w treści mają taki okres historyczny. Debiutantki, panny i pannice – to nie dla mnie. Mam jednak kogoś, komu mogę ten tytuł polecić.
Ala
Nie oglądałam serialu, ale po Twojej recenzji bardzo chętnie sięgnę po książkę. Zainteresowała mnie, dlatego zapisuję tytuł, żeby nie zapomnieć. 🙂
Karolina Kosek
ten serial i w ogóle te historia ostatnio bardzo mnie prześladuje, chyba w końcu muszę dać jej szansę, bo nie da mi spokoju 😉