Imbirowa miłość – Inka Jabłońska

Date
sty, 06, 2020

Imbirowa miłość

W tym roku zdecydowałam się na przeczytanie kilku świątecznych tytułów. Jednym z nich była powieść spod pióra polskiej autorki Inki Jabłońskiej, nosząca tytuł „Imbirowa miłość”. Czy to właśnie ta książka okazała się w tym roku wyjątkowa? 

Zarys fabuły

Lucy i Roksi odziedziczyły stary dworek położony w ich rodzinnej miejscowości. Pierwszej z sióstr bardzo zależy na tym, by go wyremontować, fundusze jednak z dnia na dzień maleją, a swoje do powiedzenia ma także Roksi, z którą Lucy nie najlepiej się dogaduje. Czy wydarzy się świąteczny cud i zbliży do siebie tę dwójkę? I co z całą historią ma wspólnego pamiętna nalewka z przepisu cioci Matyldy? 

Moja opinia i przemyślenia

Powieść łatwo się czyta, jest lekka, niewymuszona i przyjemnie swojska. Mimo jednak, że zawiera pewne świąteczne akcenty, to określiłabym ją raczej jako twórczość całoroczną niż typowo skupiającą się na świętach. Chociaż przyznam szczerze, że tym razem do lektury przyciągnęła mnie przepiękna, pastelowa okładka. 

Książka łączy ze sobą wątki obyczajowe i romantyczne. Czyta się ją z zainteresowaniem, niejednokrotnie się podczas lektury uśmiechając. Bohaterowie powieści są zdecydowanie mocną stroną Autorki, której udało się stworzyć szereg bardzo interesujących postaci. W niezwykle ciekawy sposób w „Imbirowej miłości” ukazana została także łącząca rodzeństwo relacja. Nie sposób też oczywiście zapomnieć o klimatycznym tle starego dworku i dziecięcych wspomnień, które dla swojej historii wybrała pisarka. Było to strzałem w dziesiątkę. 

Niestety powieść nie jest również pozbawiona wad. Większość wydarzeń okazała się w niej przewidywalna, zabrakło odrobiny dynamizmu i jakiejś intrygi lub tajemnicy, która mogłaby skupić uwagę nieco bardziej wymagającego czytelnika. Kuleją też odrobinę dialogi. Z pewnością jednak książce nie zabrało potencjału i myślę, że z każdą kolejną powieścią Inka Jabłońska będzie rozwijała swój niewątpliwy, pisarki talent. 

Podsumowanie

„Imbirowej miłości” to idealna powieść na poprawę humoru i odpoczynek po ciężkim dniu. Jest pełna ciepła i czułości, ale nie ma smaku waty cukrowej. Perypetie dwóch pełnych uporu sióstr bywają zarówno zabawne, jak i nieco gorzkie. Inka Jabłońska opisuje pełne wzlotów i upadków życie, nakreślając je jednak na cudownym, zimowym tle z posmakiem imbirowej nalewki na ustach. 

Dziękuję!

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

30 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Martyna

    14 stycznia 2020

    Z chęcią przeczytam ją w wolnym czasie 🙂

  2. Odpowiedz

    aRTofFOTO

    11 stycznia 2020

    Nie w naszych gustach takie opowiastki ale już wiemy komu je podarować:)

  3. Odpowiedz

    Wiewiórka w okularach

    11 stycznia 2020

    Okładka jest tak słodka, że niemal się cukier krystalizuje. 😀

  4. Odpowiedz

    Ewelina

    10 stycznia 2020

    Nie znam tegoż tytułu, ale muszę przyznać, że okładka jest prześliczna. Być może przeczytam tą książkę. 🙂

  5. Odpowiedz

    halmanowa

    9 stycznia 2020

    Ja w tym roku po raz pierwszy sięgnęłam po świąteczne tytuły. O tej książce nie słyszałam, ale w sumie wydaje się interesująca, zwłaszcza że nie jest typowo świąteczna. Myślę, że sięgnę po nią w wolnej chwili.

    • Odpowiedz

      Vicky

      10 stycznia 2020

      U mnie to wygląda tak, że co roku zaczynam się wczuwać w ten klimat i czytam naprawdę wiele tego typu książek 🙂

  6. Odpowiedz

    Beata

    9 stycznia 2020

    Jeszcze mamy zimę, więc chyba mi się wpisze w klimat. Zapisuję na wolną chwilę 🙂

  7. Odpowiedz

    augustc

    9 stycznia 2020

    Nigdy nie czytałem współczesnej powieści “świątecznej”. To musi być ciekawe doświadczenie. Jeszcze bardziej można się dzięki temu wczuć w klimat świąt.

    • Odpowiedz

      Vicky

      10 stycznia 2020

      Dokładnie. Bardzo lubię takie książki 🙂

  8. Odpowiedz

    Katarzyna Krasoń

    8 stycznia 2020

    Ja i takie książki się ostatnio nie lubimy 🙂

    • Odpowiedz

      Vicky

      10 stycznia 2020

      Może trafiałaś na kiepskie tytuły? Takie niestety również się pojawiają :/

  9. Odpowiedz

    Anka Ania

    8 stycznia 2020

    Piękna okładka, która sprawia, że chce się przeczytać książkę 🙂

  10. Odpowiedz

    Akacja

    8 stycznia 2020

    Ładny tytuł, idealnie wpasowuje się w klimat zimy.

  11. Odpowiedz

    Anna Rosińska

    8 stycznia 2020

    Miałam w planach przeczytać tę książkę, ale jakoś tak się złożyło, że nie dałam rady 🙁 Ale nadal nic straconego, prawda? 😊

  12. Odpowiedz

    Ciekawska Magdalena

    8 stycznia 2020

    Aktualnie mam do przeczytania 3 książki A więc ta zostawię na inny raz

  13. Odpowiedz

    Aleksandra_B

    8 stycznia 2020

    Jakoś niespecjalnie ciągnie mnie do tej książki. Może nie jest ona aż tak świąteczna, co poniekąd jest plusem, ale jednak nie czuję jej.

  14. Odpowiedz

    Owcowo

    8 stycznia 2020

    Już sama okładka zachęca do przeczytania ❤️ Wyglada po prostu cudnie !

  15. Odpowiedz

    Irena Bujak

    7 stycznia 2020

    Dobrze, że nie jest czysto świąteczna, bo książka dopiero przede mną. 😉

    • Odpowiedz

      Vicky

      10 stycznia 2020

      Myślę, że powinna Ci się spodobać 🙂

  16. Odpowiedz

    krytynabozenna

    7 stycznia 2020

    Lubię zapach i smak imbiru, więc z samej ciekawości przeczytam książkę 🙂

  17. Odpowiedz

    Marlena H.

    7 stycznia 2020

    Jaka cudna okładka. Podoba mi się. Lubię tego typu powieści więc z chęcią po nią sięgnę.🙂

  18. Odpowiedz

    Toukie

    7 stycznia 2020

    Śliczna okładka i klimatyczny tytuł. Imbir lubię, więc po książkę chętnie sięgnę.

  19. Odpowiedz

    KasiaK

    7 stycznia 2020

    Na pewno przyjemnie poczytać taką ciepłą książkę w ten zimowy czas 🙂

  20. Odpowiedz

    Olga Kłos

    7 stycznia 2020

    Zawsze chciałam mieć siostrę – może lektura tej książki osłodzi trochę moje pragnienia? 🙂 😀

    • Odpowiedz

      Vicky

      10 stycznia 2020

      Dobra motywacja, by przeczytać ten tytuł 😉

      • Odpowiedz

        krytynabozenna

        12 stycznia 2020

        Siostrę mam, ale zawsze chciałam mieć brata 🙂

  21. Odpowiedz

    Radosna

    6 stycznia 2020

    Nie, raczej nie razie nie będę chciała ją przeczytać.

    Książki jak narkotyk

  22. Odpowiedz

    Joanna | Organiczni.eu

    6 stycznia 2020

    Myślę, że to książka za lekka dla mnie. Od lektury oczekuję mocnych wrażeń, ale też dobrego warsztatu autora 🙂

  23. Odpowiedz

    pożeram strony

    6 stycznia 2020

    Chociaż rzadko sięgam po obyczajówki, to może jednak warto, żebym skusiła się właśnie na coś lżejszego po takiej iośći krminałów.

  24. Odpowiedz

    Malwina

    6 stycznia 2020

    Jaka urocza i cukierkowa okładka. Jestem ciekawa tej historii, która wydaję się skrywać w sobie owiele więcej.

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły