Nareszcie, po tylu latach oczekiwania, wydawnictwo Egmont wznowiło komiksy z Garfieldem i to w cudownej, zupełnie nowej szacie!
Garfielda chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Urodził się w kuchni włoskiej restauracji, w 1978 roku, a potem trafił w ręce swojego właściciela, a zarazem przyjaciela Jona Arbuckle. Od tej pory bawi cały świat swoim niewybrednym, ale wiecznie aktualnym humorem.
Od jakiegoś czasu komiksy z Garfieldem w ogóle nie były dostępne na polskim rynku. „Tłusty koci trójpak” to zbiór trzech książek z paskami komiksowymi, pokolorowanymi i ułożonymi w porządku chronologicznym. Ku radości fanów, Egmont w planach wydawniczych ma jeszcze kolejne 3 tomy (wszystkie będą trójpakami). Nareszcie osoby, które nie znają angielskiego i nie mogą poczytać komiksów w oryginale, będą miały okazję poznać całą historię egocentrycznego kota.
Książka wydana została naprawdę okazale. Ma twardą oprawę, wyśmienity papier i kolorową zawartość. Liczy sobie prawie 300 stron, więc jest co poczytać. Co więcej, oprócz pasków komiksowych, w środku znaleźć można krótki wywiad z Jimem Davisem, kilka pytań do Garfielda oraz prostą instrukcję jak samodzielnie narysować swojego ulubionego kota.
Przyznam, że Garfield bawi mnie niezmiennie od wielu, wielu lat, chociaż zapewne w dzisiejszej Ameryce byłby (może jest) mocno bojkotowany za swój brak poprawności politycznej. No bo jak to tak można wyśmiewać się z grubasów, szerzyć przemoc, uważać, że dzieci są irytujące, ukazywać rasizm jako coś pozytywnego i tak dalej… Tyle że w roku, w którym powstawał Garfield nikt do tych tematów w ten sposób nie podchodził. Nie miały głębszego dna, a gruby i leniwy kocur był po prostu zabawny, życie psa z kotem było stereotypem, a Jon często po prostu nie grzeszył inteligencją. I ja uważam, że przy tym właśnie sposobie myślenia powinniśmy pozostać i cieszyć się każdym kolejnym, Garfieldowym paskiem.
Kilka faktów o najśmieszniejszym kocie świata:
Garfield nie lubi:
- rodzynek
- poniedziałków
- Odiego
- Nermala
- zewu natury, który każe mu się wspinać na drzewa
- zimnej podłogi
- listonosza
- paprotek
- kąpieli
- reklam
- pająków
Garfield uwielbia:
- lasagne
- jedzenie
- spanie
- picie kawy
- misia Pookiego
- czasami Odiego
- skakanie w stokrotkach
- telewizor (nawet wyłączony)
- siebie samego
- Boże Narodzenie
Gdyby nie był taki leniwy, założyłby stowarzyszenie nieanonimowych grubasów i rozwijał swoje zdolności artystyczne.
Komiks „Garfield, tłusty koci trójpak” serdecznie wszystkim polecam. Jeżeli jakimś cudem jeszcze nie znasz Garfielda, to uwierz mi, wiele tracisz. Jeżeli natomiast już jesteś jego fanem, to dzięki nowo wydanemu tytułowi wreszcie będziesz mógł poznać historię zabawnego kota od samego początku jego istnienia! Istne cudo!
Dziękuję!
Karolina Kosek
ostatnio u mnie faza na Garfielda, także komiks jak znalazł, nie wiedziałam, że Garfield nie lubi jakiegoś jedzenia 😉
Marta
Garfield wymiata😍 i bawi niezmiennie od lat. Ten pakiet przewidziałam na zakupy świąteczne dla chrześnicy męża. Na pewno przepadnie w kocich przygodach.
Aina
Oooo, Garfield 🙂 kiedys ogladalam kreskowki 🙂 po komiks raczej nie siegne, ale kto wie 🙂
Dominika
Nigdy nie czytałam komiksu z Garfieldem raczej jest mi on znany z bajek, ale lubie tego kota mamy wiele wspólnych cech, nienawiść do rodzynek i miłość do spania 😀
Vicky
Mam podobne odczucia 🙂
AMN
Chyba już wiem, o co poproszę na urodziny <3
Emil
Ten kot to ucieleśnienie moich marzeń o lenistwie 😉 Gdyby nie te komiksy, prowadziłbym bardzo smutne życie, nie wiedząc czym jest sarkazm czy ponury humor 😉 Trzeba uzupełnić swoją kolekcję 🙂
Pozdrawiam
Malwina
Jak nie można kochać tego kota 😍 Oj Garfield jest rewelacyjny, uwielbiam tego kota i te jego cięte riposty nie patyczkuje się i wie czego chce. I dzięki niemu też kocham lasagne 😊
Pozdrawiam 😊
Spojlerka
Garfielda znam jedynie z filmów (obejrzałam wszystkie, które wyszły, a najbardziej kocham Garfielda 2 chyba na żadnym innym filmie się nie uśmiałam tyle co na tym ;p) Jak każdy wzrokowiec uwielbiam ładne wydania, a to wydaje się być naprawdę porządne i pomysłowe. Możliwe, że kiedyś zdecyduję się na powrót do dzieciństwa i skuszę się na te komiksy.
Pozdrawiam cieplutko 😉
miedzyplanetarne.blogspot.com
Danka
O tym co lubi wiedziałam, ale że aż tylu rzeczy nie lubi to nie myslałam.
Promotorka czytelnictwa
No i mnie wzięło na sentymenty przez Ciebie 😉 Choć komiks raz czy dwa przewinął się przez moje ręce, z tym rudym kociakiem zaprzyjaźniłam się raczej przez serial.
Maja
Świetny pomysł na prezent, a Mikołaj już blisko:)
Maria
Super sprawa! W książce znajdzie się zapewne idealny pasek na każdy dzień, a Garfield od razu poprawi humor 🙂
Vicky
Dokładnie! Lepiej bym tego nie ujęła!