Niedawno wydawnictwo Egmont wypuściło na rynek nową serię francuskich komiksów docenionych przez krytyków i nagradzanych na przeróżnych festiwalach. Jednym z nich jest „Ernest i Rebeka” z ilustracjami Antonello Dalena i scenariuszem Guillaume Bianco.
Rebeka to mała dziewczynka. Jest bardzo chorowita i zdecydowanie zbyt niska jak na swój wiek. Jej mama i tata ciągle się kłócą, a siostra jest w trudnym okresie dojrzewania. Pewnego dnia, polując na żaby, Rebeka łapie mikroba. Okazuje się, że mikrob ma na imię Ernest i jest bardzo pożyteczny. Wywołuje stan podgorączkowy, ale broni organizm przed wszystkimi, poważniejszymi chorobami. Gdy Rebaka jest pod opieką Ernesta, nic nie może jej zagrozić. Nawet wredny lekarz i jego paskudna szpatula śmierci.
Pierwszy tom „Ernesta i Rebeki” to album zbiorczy, mieszczący w sobie trzy oryginalne tomy: „Mój kumpel mikrob”, „Ten okropny Sam” oraz „Dziadek Owadek”. Komiks został wydany w kolorze, na bardzo dobrej jakości papierze. Ilustracje Antonello Dalena są genialne, a scenariusz wcale nie jest gorszy. Autorom wspólnie udało się stworzyć naprawdę świetny, pełen uroku i dobrego humoru komiks.
Historia Rebeki nie jest czysto rozrywkowa. Dziewczynka musi zmierzyć się z wieloma poważnymi problemami. Jest chorowita, więc ciągle opuszcza szkołę. Jej rodzice ciągle się kłócą, wrzeszczą na siebie, uciekają od odpowiedzialności, nie widząc, jak bardzo krzywdzą tym swoje córki. Nasza mała bohaterka jednak jest bardzo pomysłowa i ze wszystkich sił walczy o to, by rodzice w końcu się pogodzili i uszczęśliwili ich małą rodzinę.
Oprócz samej fabuły w komiksie możemy docenić również pojawiające się ciekawostki na temat Francji i Francuzów. Poczynając od jedzenia żab (fuj!), na wolnych od szkoły środach kończąc. Takich elementów w „Erneście i Rebece” pojawia się mnogość.
„Ernest i Rebeka” to zabawna i wciągająca, ale również niezwykle mądra historia. Zawiera ważne przesłanie. Jest w niej wiele słodko-gorzkich momentów. Pojawia się ciepło rodzinne, ale również brak zainteresowania rzeczami, które niekiedy dla dzieci bywają najważniejsze. Rebeka dobrze się bawi, ale czasami życie nie układa się tak, jakby sobie tego życzyła. Komiks polecam zarówno dzieciom, jak i ich rodzicom. Lektura „Ernesta i Rebeki” to zdecydowanie dobrze spożytkowany czas.
Dziękuję!
Karolina Kosek
sama kreska już mnie przekonuje, zwłaszcza, że moje dzieciaki zaczynają interesować się komiksami <3
Michał Kucharski
Niestety moja córka jest jeszcze za mała 🙁
paulina
Komiks wygląda świetnie i wydaje się bardzo ciekawy 😉 Ja niestety raczej amatorka książek, ale dla dzieciaków – super!
Pau Elegancka
u nas komiksów to toal klasyka, czyli Tytus Romek i Atomek
Kasia
Piękne ilustracje, przyciągają wzrok 🙂
Marysia K
Chętnie pokażę ten komiks moim córkom. Ciekawa lektura się zapowiada.
ews
Jako dziecko lubiłam podobne historie 🙂 Często sięgałam po komiksy, teraz już nieco rzadziej…
TosiMama
Szalone! W pozytywnym tego słowa znaczeniu, myślę że moje dziecko byłoby nimi zachwycone;)
Bookendorfina Izabela Pycio
Nie odnajduję się w świecie komiksów, a widzę, że teraz cieszą się jeszcze większą popularnością niż kiedyś. 🙂
Aleksandra_B
Może nie jestem już dzieckiem, jednakże wewnątrz mnie tkwi we mnie jego cząstka, dlatego też ten komiks dość szybko przyciągnął moją uwagę. Fakt, u mnie nie podziałały barwy (gdzie młodszych czytelników na bank przyciągną), a śliczna kreska oraz historia, która pozornie banalna, skrywa w sobie wiele życiowych problemów, gdzie cześć z nich staramy się bagatelizować. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane zapoznać się z tym komiksem.
toukie
Fajna opcja na prezent mikołajkowy 🙂
pożeram strony
Moja dziesięcioletnia córka coraz bardziej zaczyna przekonywać się do komiksów. Musze podrzucić jej ten tytuł