Ernest i Rebeka #01 Mój kumpel mikrob

Date
lis, 22, 2018

Niedawno wydawnictwo Egmont wypuściło na rynek nową serię francuskich komiksów docenionych przez krytyków i nagradzanych na przeróżnych festiwalach. Jednym z nich jest „Ernest i Rebeka” z ilustracjami Antonello Dalena i scenariuszem Guillaume Bianco.

Rebeka to mała dziewczynka. Jest bardzo chorowita i zdecydowanie zbyt niska jak na swój wiek. Jej mama i tata ciągle się kłócą, a siostra jest w trudnym okresie dojrzewania. Pewnego dnia, polując na żaby, Rebeka łapie mikroba. Okazuje się, że mikrob ma na imię Ernest i jest bardzo pożyteczny. Wywołuje stan podgorączkowy, ale broni organizm przed wszystkimi, poważniejszymi chorobami. Gdy Rebaka jest pod opieką Ernesta, nic nie może jej zagrozić. Nawet wredny lekarz i jego paskudna szpatula śmierci. 

Pierwszy tom „Ernesta i Rebeki” to album zbiorczy, mieszczący w sobie trzy oryginalne tomy: „Mój kumpel mikrob”, „Ten okropny Sam” oraz „Dziadek Owadek”. Komiks został wydany w kolorze, na bardzo dobrej jakości papierze. Ilustracje Antonello Dalena są genialne, a scenariusz wcale nie jest gorszy. Autorom wspólnie udało się stworzyć naprawdę świetny, pełen uroku i dobrego humoru komiks.

Historia Rebeki nie jest czysto rozrywkowa. Dziewczynka musi zmierzyć się z wieloma poważnymi problemami. Jest chorowita, więc ciągle opuszcza szkołę. Jej rodzice ciągle się kłócą,  wrzeszczą na siebie, uciekają od odpowiedzialności, nie widząc, jak bardzo krzywdzą tym swoje córki. Nasza mała bohaterka jednak jest bardzo pomysłowa i ze wszystkich sił walczy o to, by rodzice w końcu się pogodzili i uszczęśliwili ich małą rodzinę. 

Oprócz samej fabuły w komiksie możemy docenić również pojawiające się ciekawostki na temat Francji i Francuzów. Poczynając od jedzenia żab (fuj!), na wolnych od szkoły środach kończąc. Takich elementów w „Erneście i Rebece” pojawia się mnogość. 

„Ernest i Rebeka” to zabawna i wciągająca, ale również niezwykle mądra historia. Zawiera ważne przesłanie. Jest w niej wiele słodko-gorzkich momentów. Pojawia się ciepło rodzinne, ale również brak zainteresowania rzeczami, które niekiedy dla dzieci bywają najważniejsze. Rebeka dobrze się bawi, ale czasami życie nie układa się tak, jakby sobie tego życzyła. Komiks polecam zarówno dzieciom, jak i ich rodzicom. Lektura „Ernesta i Rebeki” to zdecydowanie dobrze spożytkowany czas. 

Dziękuję!

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

12 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Karolina Kosek

    29 października 2020

    sama kreska już mnie przekonuje, zwłaszcza, że moje dzieciaki zaczynają interesować się komiksami <3

  2. Odpowiedz

    Michał Kucharski

    27 listopada 2018

    Niestety moja córka jest jeszcze za mała 🙁

  3. Odpowiedz

    paulina

    26 listopada 2018

    Komiks wygląda świetnie i wydaje się bardzo ciekawy 😉 Ja niestety raczej amatorka książek, ale dla dzieciaków – super!

  4. Odpowiedz

    Pau Elegancka

    24 listopada 2018

    u nas komiksów to toal klasyka, czyli Tytus Romek i Atomek

  5. Odpowiedz

    Kasia

    23 listopada 2018

    Piękne ilustracje, przyciągają wzrok 🙂

  6. Odpowiedz

    Marysia K

    23 listopada 2018

    Chętnie pokażę ten komiks moim córkom. Ciekawa lektura się zapowiada.

  7. Odpowiedz

    ews

    23 listopada 2018

    Jako dziecko lubiłam podobne historie 🙂 Często sięgałam po komiksy, teraz już nieco rzadziej…

  8. Odpowiedz

    TosiMama

    23 listopada 2018

    Szalone! W pozytywnym tego słowa znaczeniu, myślę że moje dziecko byłoby nimi zachwycone;)

  9. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    23 listopada 2018

    Nie odnajduję się w świecie komiksów, a widzę, że teraz cieszą się jeszcze większą popularnością niż kiedyś. 🙂

  10. Odpowiedz

    Aleksandra_B

    23 listopada 2018

    Może nie jestem już dzieckiem, jednakże wewnątrz mnie tkwi we mnie jego cząstka, dlatego też ten komiks dość szybko przyciągnął moją uwagę. Fakt, u mnie nie podziałały barwy (gdzie młodszych czytelników na bank przyciągną), a śliczna kreska oraz historia, która pozornie banalna, skrywa w sobie wiele życiowych problemów, gdzie cześć z nich staramy się bagatelizować. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane zapoznać się z tym komiksem.

  11. Odpowiedz

    toukie

    23 listopada 2018

    Fajna opcja na prezent mikołajkowy 🙂

  12. Odpowiedz

    pożeram strony

    22 listopada 2018

    Moja dziesięcioletnia córka coraz bardziej zaczyna przekonywać się do komiksów. Musze podrzucić jej ten tytuł

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły