Jak pokochać swoje ciało po mastektomii i operacjach – przewodnik do samoakceptacji

Date
mar, 24, 2025

Operacja zmienia ciało – i często zmienia też nasze postrzeganie siebie. Mastektomia (usunięcie piersi) czy inna poważna operacja chirurgiczna może wywołać w kobiecie poczucie utraty kobiecości, atrakcyjności, a nawet części tożsamości. Wiele z nas po operacji spogląda w lustro i z trudem rozpoznaje swoje ciało. Jak pokochać ciało po mastektomii lub innej ingerencji chirurgicznej? Jak zaakceptować blizny, zmiany kształtu, ograniczenia? To proces, który wymaga czasu, czułości i wsparcia – ale jest możliwy. W tym artykule krok po kroku przejdziemy przez drogę do samoakceptacji: od zrozumienia traumy ciała, przez praktyki odbudowy poczucia własnej wartości, po konkretne porady medyczne, jak dbać o siebie po operacji. Pamiętaj – nie jesteś sama. Wiele kobiet przeszło tę drogę przed Tobą i dziś mówi z dumą: „kocham swoje ciało, bo jest moje i jestem nim silniejsza”. Ty też możesz dojść do tego miejsca wewnętrznego spokoju.

Gdy ciało się zmienia – trauma i emocje po operacji

Każda poważna operacja, zwłaszcza tak symboliczna jak mastektomia, to dla kobiety więcej niż fizyczny zabieg. To często trauma ciała – nagła zmiana, która może zachwiać naszym poczuciem tożsamości. Piersi od zawsze kojarzone są z kobiecością, seksualnością, macierzyństwem. Nic więc dziwnego, że kobiety opisują utratę piersi jak utratę części siebie. Badania jakościowe pokazują, że większość pacjentek po mastektomii postrzega piersi jako symbol kobiecości i piękna – po operacji wiele z nich czuje się “niepełne”, jakby “połowa ich została odebrana”​. W pierwszych tygodniach po zabiegu w lustrze widzą obraz, który określają nieraz bardzo drastycznie: “okaleczona”, “brzydka”, “już nie kobieta”​. Pojawia się szok, smutek, żałoba po utraconej części ciała. To całkowicie zrozumiałe emocje.

Warto wiedzieć: mastektomia może wywołać żałobę, tak jak utrata bliskiej osoby. Żegnamy wówczas dawny obraz siebie. Pojawia się też lęk – “czy mój partner wciąż będzie mnie chciał?”, “co pomyślą inni na plaży?”, “czy ja sama kiedykolwiek zaakceptuję swój wygląd?”. Dochodzi do tego strach przed nawrotem choroby (jeśli operacja była onkologiczna) i ogólne osłabienie po leczeniu. Efekt? Nierzadko niska samoocena po operacji i stany depresyjne. Kobieta może unikać patrzenia na siebie nago, chować się w luźnych ubraniach, wycofywać z życia towarzyskiego i intymnego. Zmiany w ciele wpływają na psychikę – uczestniczki badań opowiadały, że zerwały kontakty ze znajomymi, zaniedbały relacje, niektóre odsuwały się nawet od mężów, bo wstydziły się pokazać bez ubrania​. Wiele kobiet tuż po operacji unika dotykania blizny, niektóre nawet nie chcą jej oglądać – to forma zaprzeczania, odsuwania trudnej prawdy. Wiele kobiet potrzebuje wprowadzić nową energią do swojego związku, ale potrzebuje najczęściej wsparcia.

Jeśli przeżywasz podobne emocje – pamiętaj, że to normalne i masz prawo tak się czuć. Masz prawo płakać za utraconą piersią, masz prawo odczuwać złość na chorobę lub los. Ważne jest, by tych emocji nie tłumić w sobie zbyt długo. Uznaj je, nazwij: żałuję, że to się stało; boję się, że nie będę już atrakcyjna; czuję się mniej kobieca. Paradoksalnie, wyrażenie na głos (choćby przed samą sobą czy bliską osobą) takich uczuć to pierwszy krok do ich oswojenia. To część procesu zdrowienia psychicznego. Daj sobie czas na żałobę po operacji – kilka tygodni czy miesięcy smutku nie oznacza, że “coś z Tobą nie tak”. Każda z nas potrzebuje innego czasu, by oswoić zmianę w ciele.

Warto też uświadomić bliskim, przez co przechodzisz. Czasem rodzina czy partner tak bardzo chcą dodać otuchy, że mówią: “Nie przejmuj się, to tylko pierś, najważniejsze że żyjesz”. Mają dobre intencje, ale Ty możesz czuć, że minimalizują Twój ból. Możesz spokojnie powiedzieć: “Wiem, że się cieszysz że żyję, ja też. Ale jest mi też smutno z powodu utraty piersi i potrzebuję czasu, by to zaakceptować”. Bliscy często nie wiedzą, jak rozmawiać o takich zmianach – warto im komunikować swoje potrzeby (np. potrzebę przytulenia bez słów, albo wręcz przeciwnie – przestrzeni).

Więc… to make a long story short: zrozum, że masz prawo czuć stratę i zagubienie. Twoje ciało przeszło trudną walkę i zmieniło się, to duże wydarzenie. Nie jesteś “płytka” ani “próżna”, przejmując się blizną czy brakiem piersi – to bardzo ludzkie. Ale też wiedz, że to, co czujesz teraz, nie będzie trwać wiecznie. Tak jak fizyczna rana goi się, tak i psychiczne rany zaczną się goić, gdy dasz im opiekę. Kolejne kroki pomogą Ci przejść od bólu do ukojenia i odbudować swój obraz siebie.

Akceptacja ciała jako pierwszy krok do pewności siebie

Akceptacja ciała po operacji – łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Czym właściwie jest akceptacja? To uznanie rzeczywistości taką, jaka jest, bez ciągłego rozpamiętywania “co by było, gdyby”. Nie oznacza to zachwytu od razu – nie musisz od razu uważać, że blizna jest piękna. Akceptacja to raczej stwierdzenie: “tak, moje ciało zmieniło się, mam blizny, brak piersi/pierś zmniejszoną/usztywniony staw/etc. – i to jest teraz część mnie”. To przestanie walczyć z faktem, który już się dokonał. Kiedy ciągle porównujemy się do dawnej siebie (“kiedyś miałam ładny biust, teraz mam okropną bliznę”), rozdrapujemy ranę na nowo. Akceptacja zaczyna się od zmiany narracji w głowie. Zamiast: “jestem brzydka/okaleczona”, spróbuj stopniowo zamieniać to na: “jestem ocalała, jestem dzielna, moje ciało się leczy”. Twoje ciało zasługuje na szacunek – przeszło przez operację, byś mogła żyć i wyzdrowieć. Blizna to znak Twojej odwagi i walki.

Ćwiczenie: każdego dnia stań przed lustrem (choćby małym) i powiedz sobie na głos lub w myślach jedną życzliwą rzecz o swoim ciele. Na początku to trudne, ale zacznij od neutralnych lub funkcjonalnych aspektów: “to ciało dało mi drugą szansę”, “mam piękne oczy/ładny uśmiech”, “moja blizna jest świadectwem mojej siły”. Możesz też stosować afirmacje, nawet jeśli początkowo w nie nie wierzysz, z czasem zaczną pracować: “Akceptuję siebie w pełni”, “Jestem wystarczająca dokładnie taka, jaka jestem teraz”. Nie musisz od razu mówić “kocham swoje ciało” jeśli czujesz, że to nieprawda – zacznij od “chcę nauczyć się kochać moje ciało”, “uczę się akceptacji siebie każdego dnia”.

Spróbuj zmienić perspektywę patrzenia na blizny. W wielu kulturach blizny to dowód dojrzałości, historia zapisana na skórze. Twoja blizna może stać się symbolem nowego życia. Możesz nadać jej znaczenie – np. pomyśl, że to “uśmiech na piersi”, bo dzięki niemu żyjesz i możesz się uśmiechać; albo że to Twoja “medalowa blizna” za zwycięstwo nad chorobą. Brzmi dziwnie? Być może, ale nasz mózg lubi historie. Jeśli ciągle powtarzasz “ta blizna mnie szpeci”, będzie wywoływać ból. Jeśli zaczniesz o niej myśleć inaczej – nawet z przekorą, np. “to moja odznaka wojowniczki” – stopniowo zmieni się Twoje odczucie. Nie musisz tego nikomu mówić, to Twoja prywatna interpretacja.

Ważnym elementem akceptacji jest powrót do kontaktu z ciałem. Po operacji mogłaś nabrać nawyku unikania dotyku – zarówno przez siebie, jak i przez partnera. Tymczasem delikatne oswajanie ciała poprzez dotyk potrafi zdziałać cuda. Kiedy rana już się zagoi, spróbuj powoli dotykać okolic blizny – najpierw przez miękki materiał, potem bezpośrednio. Poczuj teksturę skóry, jej temperaturę. Możesz użyć oliwki czy balsamu i wykonywać bardzo delikatny masaż blizny (jeśli lekarz już na to pozwolił). Ten dotyk nie tylko poprawi elastyczność blizny fizycznie, ale też pozwoli Ci mentalnie “zamieszkać” znów w swoim ciele. Często po traumie mamy skłonność “odcinać się” od ciała, traktować je jak obce. Poprzez ciepły, uważny dotyk wysyłasz sobie sygnał: to nadal moje ciało, jestem w nim bezpieczna. Możesz przy tym powtarzać: “Moje ciało jest dobre. Zasługuje na troskę. Kocham i akceptuję każdą jego część”. Takie praktyki to element tzw. terapii somatycznej, pomagającej pogodzić się z ciałem po trudnych przejściach.

Pamiętaj też o małych krokach. Nie oczekuj od siebie, że w miesiąc przejdziesz od nienawiści do miłości własnego ciała. Najpierw możesz dążyć do neutralności – by widok siebie nie wywoływał już łez czy złości, a stał się czymś zwyczajnym. Potem stopniowo buduj życzliwość wobec siebie. Celebruj każdy postęp: np. dziś po raz pierwszy poszłaś na basen i pokazałaś się w stroju kąpielowym bez ciągłego zakrywania blizny – to wielki sukces! Albo spojrzałaś w lustro i pomyślałaś “nie jest tak źle” zamiast “katastrofa” – brawo, ruszyłaś do przodu. Doceniaj siebie za odwagę. Możesz nawet prowadzić dziennik pozytywnych zmian: zapisywać, co dobrego dziś zrobiłaś dla akceptacji siebie (np. “kupiłam ładną bluzkę, w której czuję się kobieco mimo wszystkiego”). To pomoże Ci zobaczyć progres.

Odbudowa kobiecości i poczucia atrakcyjności

Jednym z najtrudniejszych aspektów po mastektomii bywa zachwianie poczucia własnej kobiecości. Kobiety mówią: “czułam się mniej kobieca”, “bałam się, że już nie będę seksowna”​. Społecznie jesteśmy przyzwyczajone, by definiować kobiecość przez fizyczne atrybuty (piersi, włosy, kształty). Jednak prawdziwa kobiecość tkwi głębiej niż w ciele. To witalność, ciepło, empatia, siła, zmysłowość – cechy, które nie znikają wraz z operacją. Warto sobie o tym przypominać. Możesz być tak samo (a nawet bardziej!) kobieca po mastektomii, jak byłaś przed – bo kobiecość to Ty cała, nie tylko Twój biust.

Mimo to naturalne jest pragnienie, by znów poczuć się atrakcyjną fizycznie. Oto kilka praktycznych kroków, które mogą pomóc odzyskać pewność siebie po mastektomii w sferze wyglądu i seksu:

  • Znajdź swój styl na nowo. Twoja sylwetka mogła się zmienić, ale nadal możesz ubierać się pięknie i kobieco. W sklepach dostępne są specjalne staniki dla Amazonek (z kieszonkami na protezę piersiową) – warto zainwestować w dobrze dopasowany, komfortowy biustonosz, który wyrówna ewentualną asymetrię pod ubraniem. Są też kostiumy kąpielowe, a nawet bielizna erotyczna dedykowana kobietom po mastektomii. Jeśli nie chcesz nosić protezy, wybieraj kroje ubrań, w których czujesz się pewnie – np. luźniejsze bluzki z ciekawymi wzorami, warstwy, szale. Wcale nie musisz ukrywać się w workowatych swetrach. Możesz podkreślać atuty: zgrabne nogi, talię, szyję, uśmiech. Często drobna zmiana – nowa fryzura, odważniejsze kolczyki – sprawia, że znów czujemy się stylowo i atrakcyjnie. Pobaw się modą, nie bój się kolorów. Masz prawo wyglądać pięknie i cieszyć się tym.
  • Sesja fotograficzna lub lustro – zaprzyjaźnij się ze swoim odbiciem. Może brzmi to przerażająco na początku, ale wiele kobiet wspomina, że pomogło im zrobienie sobie kilku ładnych zdjęć (nawet telefonem) po to, by spojrzeć na siebie oczami artysty, a nie krytyka. Możesz poprosić zaufaną przyjaciółkę, by zrobiła Ci serię zdjęć, w których czujesz się sobą – np. w ulubionym ubraniu, albo wręcz przeciwnie, okrytą tylko zwiewnym szalem, żeby oswoić widok swojej blizny w artystyczny sposób. Istnieją też profesjonalne projekty fotograficzne dla kobiet po mastektomii, gdzie fotografki (często też Amazonki) robią piękne, subtelne portrety ukazujące siłę i piękno takich kobiet. Udział w czymś takim potrafi być przełomowy – gdy zobaczysz na zdjęciu siebie dumną, z podniesioną głową, może pierwszy raz od dawna pomyślisz: “wow, wyglądam świetnie!”. To nie próżność – to budowanie nowego, pozytywnego obrazu siebie. Jeśli nie zdjęcia, to praca z lustrem: codziennie spójrz na siebie i znajdź choć jedną rzecz, która Ci się podoba (ładna cera? kształt ramion? pogodny wyraz twarzy?). Skupiaj się na tym, co dobre, zamiast na brakach.
  • Intymność i seks – małymi krokami. Powrót do życia intymnego bywa trudny, bo dochodzą kompleksy i lęk przed odrzuceniem. Kluczem jest komunikacja z partnerem/partnerką. Porozmawiajcie szczerze o obawach – Twoich i ich. Często okazuje się, że partnerzy nadal kochają i pragną swoje kobiety, tylko boją się je zranić lub nie wiedzą, jak okazać pożądanie, by nie urazić uczuć. Możesz powiedzieć, co Ci pomaga – np. zacznijcie od masażu pleców, dużo przytulania przy zgaszonym świetle, stopniowo buduj bliskość. Jeśli nie jesteś gotowa pokazać blizny w pełnym świetle, możecie kochać się w koszulce lub z koronkowym stanikiem – cokolwiek daje Ci komfort. Pamiętaj, że seksualność to nie tylko piersi. Są pary, dla których brak piersi nie ma znaczenia w fizycznej bliskości – nadal są inne strefy erogenne, pocałunki, pieszczoty. Daj sobie przyzwolenie, by znów odczuwać przyjemność. Może początkowo myśli będą uciekać (“czy on nie patrzy na bliznę?”) – wtedy skup się na oddechu, na dotyku tu i teraz. Z czasem, gdy zobaczysz w oczach partnera pożądanie i czułość, uwierzysz, że jesteś dla niego/niej atrakcyjna. A to ogromnie podbudowuje także własne odczucie kobiecości. Jeśli nie masz partnera, kwestia intymności dotyczy relacji z samą sobą – wiele kobiet po mastektomii boi się nawet masturbować czy poczuć podniecenie, bo ich ciało jest “inne”. Ale Twoje ciało wciąż potrafi odczuwać rozkosz – może nawet intensywniej, kiedy umysł się uspokoi. Nie odbieraj sobie prawa do przyjemności fizycznej; ona często leczy psychikę równie mocno, jak rozmowa. Spróbuj  masaże tantryczny, więcj o tym możesz przeczytać tutaj:  https://www.anahatatantra.com/pl/jakosc-zycia-kobiet-po-mastektomii-a-zmiany-po-masazu-opis-przypadku/
  • Zadbaj o siebie całościowo. Poczucie atrakcyjności płynie również z ogólnego dobrostanu. Po chorobie czy operacji ciało może być osłabione – warto je wzmocnić. Wprowadzaj lekką aktywność fizyczną (po konsultacji z lekarzem): spacery, łagodna joga, pływanie – ruch uwalnia endorfiny i pomaga poczuć moc ciała. Odżywiaj się zdrowo – to banał, ale dobre jedzenie wpływa na wygląd skóry, włosów, energię, a to przekłada się na samoocenę. Rozważ wizytę u kosmetyczki czy fryzjera – małe zmiany (jak zadbane paznokcie, nowy kolor włosów) dodają pewności siebie. To nie powierzchowność – to sygnały dla siebie, że zasługujesz na troskę i upiększanie. Im lepiej się czujesz we własnej skórze na co dzień, tym łatwiej jest zaakceptować też te obszary ciała, które są “trudne”.

Wiele kobiet podkreśla, że po przejściu przez mastektomię czują się finalnie bardziej kobiece niż kiedykolwiek, bo ich kobiecość się uduchowiła i uświadomiła. Kiedy już nie opierały poczucia wartości na wyglądzie, odkryły w sobie głębsze pokłady piękna – w osobowości, talencie, mądrości życiowej. To trochę tak, jakby przejść przez ogień i wyjść oczyszczoną z powierzchownych rzeczy. Oczywiście każda z nas chce czuć się ładna i pożądana – i ma do tego prawo. Ale zobaczysz, że z czasem będziesz emanować atrakcyjnością na wiele sposobów: poprzez pewność siebie, uśmiech, sposób bycia. To przyciąga innych bardziej niż idealne ciało. Ileż to modelek o “perfekcyjnych figurach” ma niską samoocenę i czuje się niekochanych? A ile kobiet z bliznami, nadwagą czy innymi niedoskonałościami promienieje szczęściem i ma wspaniałe relacje? Atrakcyjność rodzi się w głowie – gdy Ty zaczniesz czuć się dobrze ze sobą, świat też Cię tak zobaczy.

Wsparcie jest kluczowe – nie jesteś sama

Żaden proces wychodzenia z traumy nie powinien odbywać się w samotności. Szukaj wsparcia na różnych frontach. Przede wszystkim, warto skorzystać z profesjonalnej pomocy psychologicznej. Psycholog lub psychoonkolog (jeśli to kontekst nowotworu) pomoże przepracować emocje i negatywne przekonania. Czasem kilka sesji skupionych na obrazie ciała wystarczy, by zrobić znaczący postęp. Terapia (indywidualna lub grupowa) to nie oznaka słabości, a dowód dbania o siebie.

Ogromnym wsparciem są grupy wsparcia dla kobiet po mastektomii. W Polsce działają liczne kluby Amazonek – to stowarzyszenia zrzeszające kobiety po raku piersi. W Warszawie i innych miastach są kluby, które organizują spotkania, rehabilitację, warsztaty i po prostu wspólne rozmowy przy kawie. Kontakt z innymi “Amazonkami” może dać Ci coś bezcennego: poczucie zrozumienia przez osoby, które przeszły to samo. Nawet kochająca rodzina nie zawsze pojmie Twoje rozterki tak, jak inna kobieta z blizną na piersi. W grupie wsparcia zobaczysz różne etapy – spotkasz panie świeżo po operacji, pełne obaw (jak Ty), ale i takie, które są 5-10 lat “po” i żyją pełnią życia. To daje nadzieję. Możecie wymieniać się praktycznymi poradami (np. gdzie kupić ładną bieliznę pooperacyjną, jak radzić sobie z obrzękiem limfatycznym ręki itp.) i przede wszystkim wspierać emocjonalnie. Wiele klubów Amazonek prowadzi też zajęcia typu gimnastyka, nordic walking, a nawet wspólne wyjazdy rehabilitacyjne – dzięki temu wychodzisz z domu, aktywizujesz się. Jeśli nie masz możliwości fizycznie dołączać na spotkania, poszukaj forów internetowych czy grup na Facebooku (np. grupa Amazonek, grupy wsparcia po mastektomii). Czasem już samo czytanie historii innych kobiet daje poczucie, że to co czujesz jest normalne i można to przejść. Uwaga jednak na skrajnie negatywne historie – każda z nas jest inna, więc staraj się szukać tych budujących, nie “nakręcaj” się opowieściami o dramatycznych komplikacjach (o których w sieci też pełno). Zachowaj równowagę w czerpaniu z doświadczeń innych.

A co jeśli nie masz w otoczeniu ludzi, którzy Cię rozumieją? Bywa i tak – np. gdy ktoś nie ma rodziny albo bliscy zawodzą. Wtedy tym bardziej polecamy profesjonalne grupy wsparcia lub terapię. Możesz też znaleźć wsparcie w kręgach kobiet – jak wspomniano w artykule o kręgach kobiet, istnieją kręgi tematyczne, np. dla kobiet po przejściach zdrowotnych. Tam w atmosferze zaufania możesz podzielić się swoją historią i otrzymać mnóstwo dobrej energii. Często takie kręgi bardzo podnoszą na duchu (np. ceremonia puszczania żalu – piszecie list do utraconej części ciała i palicie go, symbolicznie uwalniając ból). To oczywiście opcjonalne, zależy czy czujesz taką potrzebę duchową. Niektórym pomaga wiara – modlitwa, rozmowa z duszpasterzem, poczucie, że Bóg/Siła Wyższa daje im przejść tę próbę. Inni znajdują ukojenie w sztuce, w przyrodzie, w pracy charytatywnej. Ważne, by nie zamykać się ze swoim cierpieniem. Kiedy mówimy o nim (odpowiednim ludziom), ono się zmniejsza.

Pomyśl też o bliskich przyjaciółkach czy krewnej, z którą masz dobrą więź – szczera rozmowa przy herbacie, łzy w czyjeś obecności, to wszystko pomaga zaakceptować siebie. Czasem boimy się pokazać słabość, ale prawdziwi przyjaciele będą dumni z naszej odwagi mówienia prawdy. Daj się przytulić, wypłacz się na ramieniu siostry czy mamy, jeśli tego potrzebujesz. Wsparcie społeczne to najlepszy antydepresant – badania pokazują, że kobiety, które korzystają z grup wsparcia i pomocy bliskich, lepiej radzą sobie z negatywnym obrazem ciała i szybciej odzyskują równowagę​. Nie musisz być bohaterką samotnie – masz prawo szukać pomocy.

Duchowa strona uzdrawiania – uważność, rytuały, afirmacje

W procesie pokochania siebie wiele kobiet sięga także po praktyki duchowe czy holistyczne, które pomagają uzdrowić relację z ciałem. Nie chodzi tu o religię (choć wiara również bywa ogromnym wsparciem), a raczej o połączenie umysłu, ciała i duszy. Oto kilka metod, które możesz wypróbować, jeśli masz na to ochotę:

  • Medytacja wdzięczności dla ciała: Usiądź lub połóż się wygodnie. Zamknij oczy i weź kilka głębokich oddechów. Potem skieruj uwagę na swoje ciało, od stóp do głów. Pomyśl o każdej części ciała z wdzięcznością. Możesz mówić w myślach: “Dziękuję moim stopom, że mnie niosą”; “Dziękuję moim nogom za ich siłę”; “Dziękuję mojemu brzuchowi, że chroni moje wnętrze”; “Dziękuję moim rękom, że mogę przytulić bliskich”; “Dziękuję mojej piersi (lub miejscu po niej), że przeszła ze mną przez ciężki czas”. Przejdź tak przez całe ciało, łącznie z blizną. Na końcu podziękuj swojemu sercu – za to, że bije, za odwagę. Ta medytacja może wywołać wzruszenie, ale jest bardzo uzdrawiająca – uczy patrzeć na ciało jak na przyjaciela, nie wroga.
  • Afirmacje i praca z czakrami: Jeśli lubisz bardziej duchowe klimaty, możesz wypróbować afirmacje związane z czakrą serca i sakralną (odpowiedzialne za miłość do siebie i kobiecość). Powtarzaj np.: “Jestem pełnią kobiecości i światła”, “Moje ciało jest świątynią mojej duszy – piękną i jedyną w swoim rodzaju”, “Zasługuję na miłość – także swoją własną”. Możesz też wykonywać ćwiczenia oddechowe, wyobrażając sobie, że przy wdechu otwierasz klatkę piersiową na miłość, a przy wydechu wypuszczasz żal i smutek. Niektórym kobietom pomaga rytuał pożegnania i powitania: zapal świecę, napisz list do swojej utraconej części ciała (np. “Żegnam cię, dziękuję za to, że byłaś ze mną przez tyle lat, teraz musiałam cię oddać, ale zawsze będziesz częścią mojej historii”), a potem spal ten list i napisz nowy – powitalny do swojego “nowego ciała” (“Witam cię, moje ciało, w nowej odsłonie, obiecuję troszczyć się o ciebie i kochać cię takim, jakie jesteś”). Tego typu rytuały mogą brzmieć nietypowo, ale dają sygnał podświadomości, że zamykasz jeden rozdział i zaczynasz kolejny – wolna od przeszłości.
  • Joga i ćwiczenia oddechowe: Delikatna joga, szczególnie praktyki nastawione na akceptację (np. yin yoga albo specjalne zajęcia jogi dla Amazonek, które bywają organizowane), pomogą Ci wrócić do ciała. Skupienie na oddechu i asanach uczy cierpliwości do siebie i zauważania, co ciało może, a czego nie – bez oceniania. W jodze liczy się to, żeby być, a nie żeby osiągać idealne pozycje. To analogia do stanu po operacji – nie musisz być “idealna”, wystarczy że jesteś i oddychasz. Każdy oddech to życie. Regularna praktyka – choćby 15 minut dziennie – może przynieść spokój umysłu i lepsze samopoczucie w ciele. Nawet proste ćwiczenie: połóż ręce na sercu (tam gdzie jest blizna) i oddychaj, kierując tam uwagę i ciepło – działa kojąco.
  • Kontakt z naturą: Spaceruj, jeśli możesz, boso po trawie, przytulaj się do drzewa, siedź nad wodą. Natura akceptuje nas bezwarunkowo. Kiedy czujesz się gorsza, idź do parku czy lasu, usiądź na ławce i obserwuj przyrodę. Zauważ, że w naturze nic nie jest “brzydkie” – sękate drzewo po uderzeniu pioruna dalej stoi dostojnie, ptak z postrzępionym skrzydłem dalej śpiewa. Twoje blizny są jak te sęki – część pięknego, naturalnego krajobrazu Twojego życia. Nie musisz ich ukrywać przed światem, tak jak drzewo nie ukrywa swoich śladów historii.
  • Prawdziwy masaż tantryczny: To głęboko uzdrawiająca praktyka, która pomaga nawiązać lepszy kontakt z własnym ciałem, zwłaszcza po trudnych doświadczeniach, takich jak operacje czy mastektomia. Nie jest to masaż erotyczny – jego celem jest integracja emocji, ciała i energii. Poprzez świadomy, pełen szacunku dotyk, masaż tantryczny pomaga uwolnić napięcia i blokady, przywracając poczucie wewnętrznej harmonii. Może pomóc w akceptacji blizn i zmienionego ciała, ucząc patrzenia na nie z miłością, a nie wstydem. Jeśli obawiasz się dotyku, możesz zacząć od delikatnego automasażu, głaszcząc swoje ramiona, brzuch czy klatkę piersiową z intencją wdzięczności i troski.

Te duchowe i uważnościowe praktyki nie są obowiązkowe na drodze do akceptacji, ale mogą ją wspierać. Wybierz to, co rezonuje z Tobą. Celem jest, by pogodzić się z ciałem na poziomie serca, nie tylko rozumu. Często same logicznie wiemy: “no tak, powinnam siebie akceptować, bo przecież wciąż jestem wartościowa”, ale emocje mówią co innego. Praktyki wyciszające i symboliczne pomagają tym emocjom dogonić rozum. Kiedy umysł, serce i dusza zgodnie powiedzą: kocham siebie taką, jaka jestem – odzyskasz prawdziwy spokój.

Medyczne spojrzenie: dbaj o blizny i zdrowie ciała

Akceptacja siebie to proces wewnętrzny, ale nie zapominajmy o zewnętrznej, medycznej stronie dbałości o ciało po operacji. Paradoksalnie, troska o blizny, skórę i formę fizyczną może również poprawić nasz stosunek do ciała – bo widzimy, że wygląd się polepsza i czujemy sprawczość. Oto kilka ważnych wskazówek (pamiętaj jednak, żeby wszelkie działania konsultować z lekarzem lub fizjoterapeutą, bo każda operacja jest inna!):

  • Pielęgnacja blizny: Gdy tylko chirurg uzna, że rana się zagoiła na tyle, by zacząć pracę z blizną, zacznij ją pielęgnować. Przez pierwsze miesiące chroń bliznę przed słońcem – promienie UV mogą spowodować, że stanie się ciemniejsza i grubsza. Smaruj ją kremami lub maściami zaleconymi przez lekarza (często polecane są preparaty silikonowe – żele czy plastry – które zmiękczają i spłaszczają bliznę​. Bardzo dobre efekty daje masaż blizny – początkowo delikatny, później coraz głębszy. Można wykonywać go samodzielnie po przeszkoleniu lub u fizjoterapeuty. Masaż polega na delikatnym rozcieraniu, ugniataniu i rozciąganiu skóry na bliźnie i wokół niej​. To pomaga zapobiec przykurczom, zrostom podskórnym i sprawia, że blizna staje się bardziej elastyczna i mniej widoczna. Ważna jest regularność. Trzeba to robić systematycznie przynajmniej przez pół roku, a nawet dłużej​. Efekty nie są od razu, ale po czasie blizna może stać się cienkim, jasnym paskiem niemal zlewającym się ze skórą. Pamiętaj też o nawilżaniu skóry wokół – blizny lubią dobrze nawilżoną, miękką skórę, wtedy mniej ciągną.
  • Rehabilitacja pooperacyjna: Zwłaszcza po mastektomii, która często wiąże się z usunięciem węzłów chłonnych pod pachą, bardzo ważna jest rehabilitacja. Ćwiczenia zapobiegają obrzękom limfatycznym ręki, poprawiają zakres ruchu barku i klatki piersiowej. Nie zaniedbuj zaleconych ćwiczeń ramienia – początkowo może być ciężko unieść rękę wysoko, ale stopniowy trening to poprawi. Skonsultuj się z rehabilitantem onkologicznym – pokaże Ci ćwiczenia do domu. Zwykle zaczyna się od prostych ruchów w stawie barkowym, wymachów, z czasem wprowadza ćwiczenia z kijkiem, gumą itp. Ważna jest też automobilizacja blizny (czyli samodzielna praca nad jej elastycznością) – niektóre instytuty onkologii nawet dają pacjentkom instruktaż, jak to robić​ np. jest film “Instruktaż automobilizacji blizny po mastektomii” na YouTube​. Dobra rehabilitacja sprawi, że poczujesz sprawność ciała i unikniesz powikłań (jak wspomniany obrzęk ręki czy bóle kręgosłupa spowodowane ochronnym usztywnianiem się). A im bardziej sprawne i “normalnie działające” jest ciało, tym łatwiej je polubić.
  • Zdrowy styl życia: Po operacji Twoje ciało potrzebuje regeneracji. Dostarczaj mu budulca – pełnowartościowe białko (chude mięso, ryby, rośliny strączkowe), dużo warzyw i owoców (witamina C wspomaga gojenie), zdrowe tłuszcze (omega-3 zmniejszają stany zapalne). Pij sporo wody, by nawodnić skórę od środka. Unikaj nadmiaru cukru i wysoko przetworzonej żywności – one sprzyjają stanom zapalnym, które mogą utrudniać gojenie blizn i powodować gorsze samopoczucie. Oczywiście, pozwól sobie też na małe przyjemności – równowaga jest ważna. Ważny jest sen – w trakcie snu organizm się regeneruje, produkuje kolagen (niezbędny do gojenia ran) i reguluje hormony. Staraj się spać 7-8 godzin na dobę. Jeśli masz z tym kłopot (np. skutki uboczne terapii hormonalnej przy raku piersi mogą zaburzać sen), porozmawiaj z lekarzem – czasem suplementacja melatoniny lub ziołowe herbatki ułatwiają sprawę. Aktywność fizyczna – nawet minimalna – poprawi Twój nastrój i obraz ciała. Gdy poczujesz, że z każdym tygodniem możesz zrobić więcej (np. dłuższy spacer, lekkie ćwiczenia), zobaczysz że ciało Cię nie zawodzi, a wręcz wzmacnia się. To da Ci dumę z własnych postępów.
  • Kontrole medyczne: Dbaj o resztę swojego zdrowia. Chodź na wizyty kontrolne po operacji zgodnie z planem. Badaj regularnie drugą pierś (jeśli jedna została, lub jeśli obie – to USG blizny, itp.). Paradoksalnie, większe poczucie bezpieczeństwa zdrowotnego (że wszystko jest pod kontrolą) przekłada się na lepszą psychikę i akceptację – bo mniej strachu. Jeżeli czujesz jakiekolwiek dolegliwości – np. ciągnącą bliznę, obrzęk ręki, ból barku – nie wahaj się prosić lekarza o skierowanie na rehabilitację lub do poradni leczenia bólu. Cierpienie fizyczne potrafi mocno osłabić naszą psychikę i obraz siebie (trudno czuć się dobrze w ciele, które boli). Dlatego walcz o swój komfort. Są dostępne metody: od fizjoterapii, przez leki, po zabiegi typu drenaż limfatyczny czy laseroterapia blizny​. Twoje ciało zasługuje na to, by było mu jak najlepiej – to element miłości własnej.
  • Rekonstrukcja piersi – tak czy nie? Wiele kobiet staje przed dylematem: czy poddać się operacji rekonstrukcji piersi (odtworzenia jej z własnych tkanek lub wszczepienia implantu), czy pozostać z płaską klatką/piersią jednostronną. To bardzo indywidualna decyzja. Nie ma jedynej słusznej drogi w kwestii odbudowania ciała. Niektóre kobiety nie wyobrażają sobie życia bez piersi i rekonstrukcja daje im ogromną ulgę psychiczną – znów czują się “całe”, łatwiej im wrócić do dawnego wyglądu. Inne z kolei świadomie rezygnują z rekonstrukcji – np. nie chcą kolejnych operacji, cenią swoje ciało bez implantów, uczą się kochać swój nowy profil. Obie postawy są OK. Jeśli rozważasz rekonstrukcję, porozmawiaj z lekarzem, poznaj ryzyko i korzyści. Wiedz, że rekonstrukcja też nie zawsze jest “naprawieniem wszystkiego” – zrekonstruowana pierś nie będzie miała czucia, może wyglądać nieco inaczej, ewentualnie mogą być powikłania. Z drugiej strony, wiele kobiet jest szczęśliwych z efektu i to im pomogło zamknąć rozdział choroby. Są też alternatywy jak tatuaż na bliznie po mastektomii – niektóre panie ozdabiają pierś pięknym tatuażem (np. kwiatowym motywem, motylem itp.), zamieniając bliznę w dzieło sztuki. To akt reclaimingu ciała – odzyskania go na własnych zasadach. Zastanów się, co Tobie pomaga: czy chcesz patrząc w lustro widzieć znów zarys biustu (wtedy może rekonstrukcja), czy może blizna Ci nie przeszkadza, tylko chcesz ją ładnie zagoić (wtedy skup się na pielęgnacji i ewentualnie tatuażu, gdy już będzie w pełni wygojona). Decyzję podejmuj dla siebie, nie dla innych. Niektóre kobiety czują presję (“powinnam zrobić rekonstrukcję, bo mąż woli”, albo odwrotnie “nie będę robić, bo to próżność”) – odrzuć to. Twoje ciało, Twój wybór. Tak czy inaczej, i z rekonstrukcją i bez, możesz być w pełni szczęśliwa – bo nastawienie psychiczne jest kluczowe.

Pokochaj siebie – bo jesteś tego warta

Droga do pokochania swojego ciała po mastektomii czy innej operacji bywa wyboista, ale jej cel jest jak najbardziej osiągalny. Pamiętaj, że piękno ma wiele definicji. Twoje ciało opowiada unikalną historię o Twojej sile, odwadze i życiu. Blizny są jak medale – świadczą o tym, przez co przeszłaś i że z tego wyszłaś. Gdy następnym razem spojrzysz w lustro, spróbuj uśmiechnąć się do tej dzielnej kobiety, którą tam widzisz. Ona zasłużyła na Twój uśmiech.

Pokochanie siebie nie dzieje się z dnia na dzień. Ale każdy mały krok – gdy zamiast krytyki wybierasz życzliwość wobec siebie – to akt odwagi i miłości. Dbaj o swoje ciało, rozpieszczaj je zabiegami, zdrowym jedzeniem, ruchem. Dbaj też o swojego ducha – karm go dobrymi myślami, obecnością wspierających ludzi, chwilami radości. Pewność siebie po operacji wraca małymi dawkami: gdy pierwszy raz wyjdziesz do ludzi bez skrępowania, gdy odbierzesz komplement i powiesz “dziękuję” zamiast go odrzucać, gdy założysz coś, na co wcześniej byś się nie odważyła i poczujesz się fajnie. Celebruj te chwile.

Na zakończenie – spójrz na swoje ciało z miłością, jakiej życzyłabyś swojej najlepszej przyjaciółce. Powiedz do siebie jak do ukochanej osoby: “Jesteś piękna. Jesteś wystarczająca. Dziękuję Ci, że walczyłaś o życie. Kocham Cię i obiecuję troszczyć się o Ciebie każdego dnia”. Może popłynąć łza – to dobrze, to łza ulgi. Zasługujesz na akceptację i szczęście. Twoje ciało, choć zmienione, nadal jest Twoje – niepowtarzalne i wartościowe. Przyjmij je z otwartymi ramionami, a ono odwdzięczy Ci się siłą, zdrowiem i wewnętrznym blaskiem, który żadna operacja nie jest w stanie zgasić. Żyj pełnią życia, bo piękno naprawdę zaczyna się w chwili, gdy decydujemy się być sobą. Ty już jesteś sobą – w nowym wydaniu – i to jest piękne. Pokochaj to!

Wpis gościnny, sponsorowany.

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

3 komentarze

  1. Odpowiedz

    Viola z MBJ

    27 marca 2025

    To naprawdę trudny temat, o tym jak często mamy jako kobiety problemy z samoakceptacją przekonujemy się od najmłodszych lat, presja środowiska, parcie kulturowe, wewnętrzne hamulce, toksyczne związki. Powodów jest multum a psycholodzy piszą na ten temat tomy a tutaj jeszcze dochodzi kolejna rzecz, fizyczny opór połączony z bólem duszy. Choć jak sądzę temat nie dotyczy Ciebie osobiście a jak widzę jest wpisem sponsorowanym, to jednak jest ważny. Powinien uświadomić każdej z nas jak ważne jest dbanie o siebie właśnie w tym głębszym wymiarze i nie musi to dotyczyć nawet osób, które przeszły mastektomię.

  2. Odpowiedz

    Anna

    27 marca 2025

    Jak to zrobić dla każdej kobiety oznacza co innego. Mam kilka koleżanek po mastektomii i ważne jest wsparcie otoczenia oraz pomoc psychologa lub psychiatry.

  3. Odpowiedz

    Ania

    26 marca 2025

    Dzięki za ten wpis! Super, że poruszasz taki temat akceptacja ciała po operacji to proces, ale można go przejść i odzyskać pewność siebie. Dużo mocy dla wszystkich, które są na tej drodze!

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Skyshade – Alex Aster

Oskubani

Dimension W ♥ TOMY #01 – #03

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły