
Historia o zwyczajnym chłopcu i zwykłym pudle kartonowym.
Dziecięca wyobraźnia to cudowna sprawa. Każda, nawet najbardziej niepozorna rzecz może być początkiem doskonałej zabawy i przygody życia. Paweł Krupski w swojej książeczce dla najmłodszych opowiada o pełnym wrażeń dniu pewnego małego chłopca.
Zarys fabuły
Pewnego dnia mały chłopiec o wielkiej wyobraźni znalazł zwyczajny karton. Ponieważ jednak miał głowę pełną pomysłów, szybko okazało się, że proste, kartonowe pudełko może być wyśmienitym towarzyszem zabaw. Wspólnie jeździli pociągiem, pływali statkiem i łodzią podwodną, latali w kosmos i wygrzewali się na plaży. Po pięknym kreatywnie spędzonym dniu nastał zmierzch i nadeszła pora spania.
Moje przemyślenia
Odnoszę wrażenie, że rymy wyszły z mody i teraz wszystkie dziecięce publikacje pisane są prozą. Z wierszami natomiast możemy się spotkać jedynie w przedrukach twórczości doskonale nam samym znanych z dzieciństwa poetów, takich jak Jan Brzechwa czy Wanda Chotomska. Myślę, że to wielka strata. Utwory rymowane są znacznie łatwiej przyswajane i zapamiętywane przez dzieci. Poza tym przyjemnie się ich słucha. Megachłopiec i jego Wszechkarton wspólnymi siłami łamią dzisiejsze stereotypy i robią to w naprawdę doskonałym stylu.
Kiedyś w czeluściach Internetu bardzo popularne były zdjęcia smutnego, kartonowego ludzika. Ciekawe czy to właśnie on spotkał takiego przyjaciela jak Megachłopiec. Poza faktem, że nareszcie jest uśmiechnięty, Wszechkarton bardzo mi go przypomina. Od strony graficznej książeczka prezentuje się znakomicie. Zawiera ładne, kolorowe i bogate w szczegóły ilustracje. Ich bohaterowie, mimo że narysowani bardzo prosto, mają niezwykle barwną mimikę. Po ich twarzach widać, kiedy są zadowoleni, dumni, przejęci albo lekko przestraszeni. Taka dbałość o detale rzadko się w książeczkach dla dzieci zdarza i w tym wypadku miło mnie zaskoczyła.
Sama historia jest również godna uwagi. Myślę, że dziecko, które ją pozna, również będzie chciało zdobyć takiego kartonowego przyjaciela. Moje córki zresztą już teraz są podobne do Megachłopca i uwielbiają tworzyć kartonowe autobusy, lodziarnie czy ławki szkolne. U najmłodszych zawsze warto wspierać rozwój kreatywności i wyobraźni.
Podsumowanie
„Megachłopiec i Wszechkarton” to bardzo ciekawa, ładnie ilustrowana książeczka. Jej lekturę polecam wszystkim maluchom. Myślę, że wraz z bohaterami bajki będą się doskonale bawić.
Ps. Zdjęć wnętrza książeczki w recenzji nie zamieściłam umyślnie. Wszystko po to, żebyście zajrzeli na jej stronę internetową: https://megachlopiec.pl (naprawdę warto!).
Karolina / Nasze Bąbelkowo
Już wczesniej zwrocilam uwage na te ksiazke, jest bardzo pomyslowa i jak zadna inna rozbudza wyobraznie 🙂
tarapatka
Faktycznie mało dziś na rynku wydawniczym współczesnych, rymowanych książeczek 😉 Ta wygląda na dość oryginalną i ciekawą ☺
Bookendorfina
Zapowiada się ciekawa przygoda czytelnicza, książkę uwzględnię w pomysłach na prezent dla dzieciaków. 🙂
zaczytanamarzycielka8
Zamówiłam tę książeczkę dla mojego kochanego chrześniaczka <3 już nie mogę się doczekać, aż w końcu mu ją podaruje i razem będziemy przeglądać 😉
Vicky
Mam nadzieję, że Wam również się spodoba 🙂
viktolandia
Kusi coraz bardziej i jednak się chyba do niej przekonam i kupię 🙂
zaczytana emigrantka
Wydaje się ciekawa, jak tylko zobaczę ją w księgarni, przyglądnę się dokładniej.
Vicky
Jest chyba dostępna tylko wysyłkowo. To taka specjalna akcja.
Monika Monime.pl
Moje dzieci uwielbiają takie książki. Wzmagają u nich ciekawość i chęć nowego.
Dominika D.
Wygląda na ciekawą książkę dla dzieci. Pewnie sprawia im sporo radości.
Irena Bujak
O tak, dziecięca wyobraźnia nie zna granic. Zdecydowanie zaopatrzę w ten tytuł potworki brata. 😉
Raina
Bardzo lubię takie książeczki, a ta wygląda szczególnie sympatycznie.
Zielona Małpa
Kolejna wartościowa pozycja dla dzieciaków 🙂
czytaniejestmagiczne
Sama nie ma jeszcze dzieci, a i w rodzinie maluchów brak, więc nie będę miała komu sprawić tej książki.
Pozdrawiam, Klaudia z bloga http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
Bookendorfina
U mnie w rodzinie dzieciaku też już wyrosły, ale na szczęście koleżanki już zaczynają wnuki mieć i mam komu kupować takie książeczki. 🙂
Meg Sheti
Ja to ogółem nie przepadam za dziećmi, ale przyznaję, że czytające maluchy bywają rozczulające 🙂 I fajnie, że coraz więcej literatury dziecięcej się pojawia!
Karolina
O tak, pamiętam czasy, gdy karton mógł stać się dosłownie wszystkim… Domkiem, statkiem kosmicznym, samochodem i przyjacielem właśnie 😺😸 cudowne czasy dzieciństwa, gdy wyobraźnia nie ma końca 🙈
Monika Kilijańska
Karton to ulubione opakowanie na każdy prezent, bo to jakby dziecku dać dwa prezenty!
Wiewiórka w okularach
Widząc takie książeczki to aż człowiek żałuje, że za jego czasów takich nie było 😉
Aleksandra_B
Och, jak tak czytałam o niecodziennej przyjaźni chłopca z ożywionym kartonem, przypomniało mi się, jak sama wymyślałam sobie takich przyjaciół. Aktualnie mnie to trochę śmieszy, ale kiedyś umiałam się lepiej dogadać z miotłą, niżeli z rodzicami. Także chętnie bym się zabrała za tę rymowaną historyjkę, aby móc sobie co nieco powspominać, a także poznać te szalone przygody tej dwójki. 😉
Oliwia
Wydaje się naprawdę ciekawa, chyba kupię ją mojemu kuzynowi! 🙂 On lubi takie bajeczki 🥰
Vicky
Polecam! Wyszła naprawdę fajna 🙂
zaczytanamarzycielka8
Mam w planach kupienie tej książeczki bo już dawno przyciągnęła moją uwagę.
Kinga
Kupuję dla swoich chłopcow. Uwielbiają książki 😁 pozycja obowiązkowa.
Viki
Jak trafimy na ta książkę w księgarni na pewno się nią z dzieciakami zainteresujemy 🙂
Spojlerka
Jestem prawie pewna, że ta książeczka przypadłaby do gustu moim kuzynkom, które ostatnio coraz częściej sięgają po różne książeczki. Muszę ją koniecznie kupić! 🙂
Toukie
Ilustracje są naprawdę niesamowite 🙂 ostatnio mam fazę na książki dla dzieci. Chętnie bym ją dołączyła do swojej kolekcji.
AMN
Szkoda, że nie mam w rodzinie dzieci, które by to czytały 😉
Stacja Książka
Też uważam, że to wielka szkoda, że w dziecięcych publikacjach odchodzi się od rymów. Do dziś pamiętam wierszyk, który zaczynał się „Do biedronki przyszedł żuk…” czy „Na straganie w dzień targowy…”. To są miłe rymowanki, które zapadają w pamięć niekiedy na całe życie.
Kinga Ksel
Bardzo ciekawa recenzja. Zdecydowanie coś takiego trafia w moje gusta i zachęca do lektury. Teraz mam długą listę zaległości, ale może kupię przy następnych zakupach 🙂