Indygo
Jestem ogromną fanką fantastyki i czytam naprawdę wiele książek w tym gatunku. Camille Gale jednak udało się mnie pozytywnie zaskoczyć. Stworzyła powieść o wilkołakach, wampirach i innych nadnaturalnych istotach, w której główną bohaterką nie jest nastolatka. O czym więc jest ta historia? To właśnie chciałam Wam w dzisiejszym wpisie przybliżyć.
Zarys fabuły
Sky prowadzi raczej nudne, spokojne życie. Posiada własną, niewielką agencję nieruchomości, jakiś czas temu rozwiodła się z mężem. Wszystko jednak zmienia się, gdy w drzwiach jej biura pojawia się przystojny i najwyraźniej bogaty mężczyzna, który szuka dla siebie i swoich przyjaciół naprawdę dużego domu. Kobieta sama nie wie kiedy, ale pozwala mu się zaprosić na przyjęcie mieszane, to znaczy takie, w którym uczestniczą zarówno ludzie, jak i przedstawiciele innych gatunków. Mimo że wampiry i wilkołaki już dawno wyszły z ukrycia, to są to grupy na tyle nieliczne, że ludzie wciąż niewiele o nich wiedzą. Sky do tej pory w swoim życiu miała przyjemność poznać zaledwie jednego wampira i nie było to miłe spotkanie. Teraz jednak będzie musiała się przemóc i obalić znane jej stereotypy. Tylko czy poznani nieludzie jej to ułatwią, a może stanie się wręcz przeciwnie?
Moja opinia i przemyślenia
Przyznam szczerze, że książki często rozpatruję po wydawnictwach. Wiem, że gdy sięgnę na przykład po prozę z Papierowego Księżyca, to nie ma mowy, żebym się na niej zawiodła. Poligraf, którego nakładem ukazała się powieść „Indygo”, to jednak zupełnie inna bajka. Jest to wydawnictwo zajmujące się selfpublishingiem, a więc ukazują się w nim zarówno książki, których nikt inny nie chciał wydać, jak i takie, w które Autorzy pokładają wiarę i nie chcą ze sprzedaży dostawać marnych paru procentów. Od strony redakcyjnej Poligraf naprawdę trzyma poziom, więc nie jest i nigdy nie był u mnie na pozycji straconej, zawsze jednak mam pewne obawy, gdy sięgam po wydane przez nich książki. Na szczęście „Indygo” to zdecydowanie ta druga półka, a Camille Gale słusznie uwierzyła w swoje własne siły i sprezentowała czytelnikom niezwykle przyjemną lekturę.
Powieść czyta się szybko i z przyjemnością. Autorka stworzyła interesujących bohaterów, z bogatą charakterystyką. W książce nie pojawia się nic zaskakującego ani nowego, ale jest miłym i niewymuszonym powrotem do klasyki. Jeżeli nikt się na mnie za to nie obrazi, to powiem, że „Indygo” jest doskonałym romansem paranormalnym. Wiem, że przez wiele osób gatunek jest źle kojarzony i nie bez powodów. Jednak równie dobrze można by było powiedzieć, że thrillery są złe, bo ktoś kiedyś napisał jakiegoś gniota. Nic z tych rzeczy. „Indygo” to bardzo przemyślana i niezwykle sympatyczna książka, która wciąga od pierwszej do ostatniej strony.
Podsumowanie
Jest mi bardzo smutno, ponieważ lektura „Indygo” kończy się słowami: „koniec tomu pierwszego”, a ja już naprawdę bardzo chciałabym mieć w dłoniach drugi tom. Zaprzyjaźniłam się z bohaterami powieści, wspólnie z nimi przeżyłam kilka ciekawych przygód i śmiałam się z przyjacielskich, pełnych humoru dialogów. „Indygo” to przyjemna beletrystyka rozrywkowa, którą serdecznie polecam wszystkim wielbicielkom lekkiej fantastyki. To jedna z tych książek, od której stron nie sposób się oderwać.
Za egzemplarz dziękuję Autorce
Karolina Kosek
nie jest to książka dla mnie. Połączenie wilkołaków i wampirów jakoś mnie drażni, ale dla młodzieży jak znalazł 😉
krystynabozenna
Myślę , że miłośnicy tego gatunku z przyjemnością tę książkę przeczytają.
Lubię kolor indygo 🙂
Renata
Dawno nie czytałam nic z fantastyki, ale mnie zaciekawiłaś. Uwielbiam wampirze wątki i nawet jeśli jest to bardzo lekka proza, kusi mnie, żeby po prostu przeczytać dla samej przyjemności. Często czytam w tramwajach, a tam ciężko skupić się na czymś poważniejszym.
Marlena H.
Ja niestety fanką fantastyki nie jestem, więc to nie jest tytuł dla mnie. Już komputerowy wyraz okładki mi przeszkadza. Natomiast chyba wiem, komu ta książka mogłaby się spodobać, dlatego wspomnę o niej.😊
Sklerotyczka
Też lubię fantastykę, ale po ten tom nie sięgnę. Dlaczego? Mam pewien już przesyt wampirów, wszędzie się pojawiających. No i jest różnic, pomiędzy nudne a spokojne.
Czytania czas
Rzadko sięgam po ten gatunek, ale jak trafi się coś ciekawego to nie odmawiam. Bardzo ciekawy wpis zachęca do sięgnięcia po opisywana książkę
Drusilla
Tytuł idealny dla mnie! Niby lubię młodzieżowe paranormale, ale taki z dorosłą bohaterką jeszcze bardziej mnie zaintrygował.
Vicky
Warto po niego sięgnąć 🙂
Radosna
Myślę, że w wolnej chwili po nią sięgnę.
Książki jak narkotyk
Vicky
Polecam 🙂
Marta
Ooo to ja już wiem komu ta książkę polecę 🙂
DeVi
Brzmi fantastycznie, to znaczy się superaśnie na tyle abym sama zainteresowała się tematem. W końcu będą kolejne tomy, prawda? 😀
Iwetta
Niestety fanką fantastyki nie jestem, w ogóle nie sięgam po tego typu książki 😉 Mimo to Twoją recenzję czytałam z przyjemnością. Jak każdą zresztą, bo potrafisz wszystko w zrozumiały i ładny sposób przekazać 🙂
pozdrawiam
Vicky
Dziękuję 🙂
august
Powieść mnie zaciekawiła, a jeszcze bardziej zaciekawiło mnie to wydawnictwo – Poligraf,bo też mam coś do wydania.
Vicky
Na pewno można u nich liczyć na dobrą redakcję i dystrybucję (Empik i tak dalej).
Julka
Bardzo lubię fantastykę jako odskocznię, ale raczej nieco innego rodzaju. A że dodatkowo jestem wielkim wzrokowcem, okładka mnie wręcz odstręcza… Na co dzień czytam thrillery, czasem zdarza mi się przeczytać i jeden dziennie.
Vicky
O widzisz, a mi się okładka wyjątkowo podoba. Lubię takie autorskie, rysowane przez grafików. Nie przepadam za stockowymi.
Atrakcyjne wakacje z dzieckiem
Książka zupełnie nie dla nas
blogierka
Oby zatem szybko wydali drugi tom 😀
aagnieszkaa1
Egzemplarz od samej autorki? Super współpraca 🙂 Gratki 🙂
Vicky
Bardzo miła i udana współpraca 🙂
Katarzyna Krasoń
Kocham kocham kocham! I czekam na drugi tom! Ta książka mnie zrelaksowała 😀
Vicky
O, to doskonałe określenie! Relaksuje i poprawia humor 🙂
Sylwia R
Nie mój typ książki 🙂 ale z chęcią przeczytałam wpis♥️
Anna Kozakiewicz
musze koniecznie przeczytać i pewnie też będę chciała sięgnąć po drugi tom